23 marca 2011 14:59

BHP wspinania – asekurancie bądź gotów i spotuj

Pierwszy dzień wiosny już za nami i upragniony sezon wspinaczkowy zbliża się wielkimi krokami. Już niedługo w skałach w każdy słoneczny weekend będzie mieć miejsce tysiące prowadzeń. Mamy nadzieję, że o czujności asekuranta podczas prowadzenia nie musimy przypominać, ale chcielibyśmy zwrócić szczególną uwagę na często lekceważoną drogę do pierwszego przelotu.

Spotowanie prowadzącego

Ten element prowadzenia, choć odbywa się stosunkowo nisko nad ziemią, wiąże się ze sporym ryzykiem. Prowadzący na drodze do pierwszego przelotu zdany jest jedynie na siebie – lina służy wyłącznie jako zbędne obciążenie, a odpadnięcie na pewno skończy się glebowaniem (czyli gwałtownym zetknięciem się z ziemią). Bywa, że glebowaniem zakończonym urazem, któremu mógłby zapobiec dobrze spotujący* asekurant.


Prawidłowe spotowanie prowadzącego
(fot. firstmountains.co.uk)

O tym, że wśród wspinaczy nie ma powszechnego nawyku spotowania można przekonać się obserwując prowadzenia w każdym popularnym rejonie wspinaczkowym. Wielu z nas spotuje przy czujnej wpince, ale już przy łatwiejszym dojściu często lekceważymy ten element**.

A zatem asekurancie:

  • Wepnij przyrząd asekuracyjny w linę przed startem prowadzącego.
     
  • Od razu wypuść taką długość liny, by wystarczyła do pierwszej wpinki.
     
  • Celem spotującego jest złagodzenie upadku, a zwłaszcza ochrona głowy i szyi, a zatem:
     
    • obserwuj ruchy prowadzącego i przewiduj, w którą stronę i jak może odpaść;
       
    • stój na lekko ugiętych nogach;
       
    • trzymaj wyciągnięte, ale ugięte w łokciach ręce, tak, by móc złapać prowadzącego jak najwcześniej;
       
    • nie rozczapierzaj palców, lepiej zamortyzujesz upadek i nie wybijesz sobie kciuków jeżeli złożysz dłonie w kształt łyżki;
       
    • staraj się złapać prowadzącego w górnej części pleców (za motyle);
       
    • przy łapaniu skup się na głowie i plecach, nie przejmuj się rękami i nogami;
       
    • staraj się tak balansować, by to nogi prowadzącego miały pierwszy kontakt z ziemią i amortyzowały upadek.

Mysza

*spotowanie (ang. spotting) to termin zaczerpnięty z boulderingu, określający czynności mające na celu ochronę przed nieszczęśliwym upadkiem wspinającego się partnera za pomocą rąk.

**Jako, że najlepiej uczyć się na cudzych błędach, to przytoczę własny. Na początku ubiegłego sezonu asekurowałem na drodze w Dolinie Brzoskwinki. Ponieważ dojście wydawało mi się banalne, nie spotowałem. Mój wspinaczkowy partner po ukruszeniu chwytu spadł z 2 metrów i pechowo uderzył kolanem w wystający korzeń. Szczęśliwie kontuzja, choć bolesna, okazała się stosunkowo niegroźna – mocne stłuczenie. Ale łatwo wyobrazić sobie o wiele groźniejszy scenariusz. Wiem, że gdybym spotował, sytuacja zakończyłaby się zupełnie bezboleśnie.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum