16 marca 2011 08:01

Dag na Kazalnicy zimowo-klasycznie! Schemat i zdjęcia

W niedzielę, 13 marca, zespół w składzie Staszek Piecuch i Tomek Lewandowski dokonał jednego z najlepszych przejść tego sezonu. Pokonali bowiem jako pierwsi zimowo-klasycznie drogę Daga na Kotle Kazalnicy (letnie trudności VII+).


Staszek podczas wcześniejszej próby na 1. wyciągu M5+
(fot. Paweł Kopta)

Kluczem do sukcesu na Dagu było przejście dwóch górnych wyciągów, co do których istniały "obawy", że nie da się ich uklasycznić bez gruntownego i dłuższego patentowania. Dla Staszka była to druga wizyta na drodze – we wcześniejszej próbie towarzyszył mu Paweł Kopta.


Staszek Piecuch (fot. arch. Jacek Fluder)

W końcu udało się! Dwa najtrudniejsze wyciągi poprowadził RP Staszek Piecuch, który wspinał się w "rakobutach". Jego wycena trudności oscyluje wokół stopnia M8+ dla pierwszego, trudnego wyciągu pokananego z zakładaniem przelotów. Natomiast dla następnego wyciągu, który biegnie przez przewieszenie, Staszek proponuje ok. M8-, jednak trzeba pamiętać, że był on robiony po przygotowaniu asekuracji.


Paweł Kopta prowadzi zacięcie najtrudniejszego wyciągu M8+ (fot. Staszek Piecuch)

Wygląda na to, że trudności są solidne. Kluczowy odcinek biegnie co prawda głównie skalnym terenem jednak "urozmaica" go dość krucha skała i wyjścia w kiepskie mchy czyli standardowe atrakcje jakie oferuje wspinaczka na Kotle Kazalnicy.


Tomek Lewandowski (fot. Piotr Sztaba)

Na drodze można spotkać trochę stałych haków, a do przyzwoitej protekcji wystarcza standardowy zestaw mechaników. W trudnościach zespół dobił i zostawił dwie Jedynki. Dobite haki zostały również na 5. i 6. wyciągu.


Staszek podczas wcześniejszej próby na końcówce najtrudniejszego wyciągu M8+ (fot. Paweł Kopta)

Wszystkie wyciągi, poza trzecim, prowadził Staszek. Aby wzmocnić ogólne trudności drogi 2. wyciąg zespół przeszedł wprost kantem Wielkiego Zacięcia do bloku z nitem – tak pokonana długość liny zyskuje wycenę ok. M7+. Trudności pozostałych wyciągów oscylują wokół 5+/6.

Próba Staszka i Tomka przebiegła bardzo sprawnie aż do przedostatniego zjazdu, ok. 60 metrów nad ziemią. Kiedy to drobne nieporozumienie przy ściąganiu liny spowodowało, że odleciała ona w ciemność nocy…

Dramatyczność sytuacji potęgowała późna godzina (2 w nocy) i świadomość biwaku bez przygotowania. Wydawało się, że bez pomocy TOPR się nie obejdzie, gdy nagle, okazało się, że ze stanowiska zwisa 30-metrowa lina, pozostałość jakiegoś wycofu! Dzięki niej zespół szczęśliwie dokończył zjazdy…


Schemat drogi "Dag" z opisem trudności zimowo-klasycznych Staszka Piecucha (topo z „Kocioł Kazalnicy i Kazalnica Mięguszowiecka ściany północne i północno-wschodnie” Jan Żurawski, Warszawa 1988, wyd. 2 poprawione Warszawa 1991

Sprocket

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Niezłe jajka! [12]
    z tą liną no i gratulacje. Adwent'czur pełną gębą. Będzie…

    15-03-2011
    mloskot