4 marca 2011 08:26

Ważne postacie alpinizmu. Willo Welzenbach – lodowy wojownik

Kolejnym bohaterem cyklu „ważne postacie alpinizmu” jest Willo Welzenbach. Do historii alpinizmu zapisał się nie tylko wybitnymi przejściami (zrobił aż 940 dróg, z czego 50 nowych, w tym 20 w lodzie i mikście). Zainicjował również używanie w górach haków lodowych. Był wreszcie autorem sześciostopniowej skali trudności, która ze zmianami przetrwała do współczesnych czasów.


Willo Welzenbach (fot. summitpost.org)

***

Wilhelm „Willo” Welzenbach urodził się 13 października 1899 roku w Monachium. Niewiele można powiedzieć o jego wczesnym dzieciństwie. Wychowywał się w rodzinie monachijskiego urzędnika. Rodzice, którzy sami lubili wędrówki po Alpach, zabierali młodego Willo na turystyczne wypady. Wybuch I wojny światowej nie sprzyjał rozwojowi alpinizmu w Alpach i być może opóźnił wcześniejsze przejście młodego Welzenbacha od turystyki do wspinaczki.

Dopiero po zakończeniu wojny, w 1920 roku, Willo rozpoczyna swoją przygodę ze wspinaczką, dokonując pierwszych przejść w Alpach Berchtesgadeńskich na granicy niemiecko-austriackiej i w rejonie Wilder Kaiser. Po I wojnie światowej europejskie środowiska wspinaczkowe szybko zaczęły się odradzać, a jednym z krajów, gdzie alpinizm bardzo dynamicznie odzyskiwał swoją przedwojenną świetność były Niemcy.

Zimą 1921/22 Welzenbach zapisał się do Akademickiego Klubu Wysokogórskiego w Monachium (którego notabene był prezesem w latach 1925-1926). Od tego momentu weekendy spędzał w Alpach, gdzie w towarzystwie klubowych kolegów zdobywał coraz większe doświadczenie, wspinając się po alpejskich klasykach. Jego pierwszym poważniejszym dokonaniem było trzecie przejście drogi Fichtl-Weinberger na jednej z turni (prawdopodobnie Predigstuhl) w masywie Kaisergebirge. Jednak do historii przeszła jego wspinaczka z 23 lipca 1924 roku, kiedy to razem z Fritzem Rigele przeszedł północno-zachodnią ścianę Gross Wiesbachhorn (3570 m) w masywie Grossglockneru, używając po raz pierwszy w historii haków lodowych.

Była to pierwsza lodowa ściana w Alpach, na której użyto haków, dotąd kojarzonych ze skalnym wspinaniem. Wcześniej pokonywanie ścian o takim charakterze uważano za niemożliwe z uwagi na brak asekuracji w lodzie. Aby zrozumieć wagę tego przejścia trzeba wiedzieć, że co prawda na początku lat 20. waga i kształt raków uległy już pewnej ewolucji (już 10 lat wcześniej Paul Preuss eksperymentował z  nowym modelem raków Ecksteina), a ich użycie stało się uniwersalne, ale w dalszym ciągu ich największą wartość dostrzegano głównie na łagodnie pochylonych stokach lodowo-śnieżnych (technika frontalna zaczęła być szerzej stosowana dopiero w połowie lat 30.). Na stromych stokach wciąż trzeba było rąbać stopnie w lodzie (jeszcze podczas przejścia w 1932 roku północnej ściany Grosshornu zespół Welzenbacha musiał wyrąbać 3000 stopni w twardym, czarnym lodzie, co było przyczyną złapania przez nich biwaku w ścianie).

Podczas przejścia na Gross Wiesbachhorn, Welzenbach używał zarówno 10-zębnych raków zakładanych na buty, jak i innowacyjnego krótszego czekana, ale prawdziwy przełom we wspinaniu lodowo-mikstowymi ścianami był możliwy dzięki zastosowaniu przez niego lodowych haków (zarówno do asekuracji, jak i wieszania się w hakach przy pokonywaniu lodowych przewieszek). Nowa innowacja szybko została podchwycona przez innych wspinaczy i tak ruszyła lawina podboju lodowych ścian Alp Wschodnich i Zachodnich, w których dużą rolę odegrała tzw. szkoła monachijska z Willo Welzenbachem na czele.


Północno-zachodnia ściana Gross Wiesbachhorn (3570 m) z linią
historycznej wspinaczki Welzenbacha i Fritza Rigele
(fot. flickr.com)

1925 był rokiem szczególnym w karierze górskiej Welzenbacha. Przeszedł w tym czasie 128 dróg, w tym swoją chyba najpiękniejszą skalną wspinaczkę – nową drogę (z Paulem Bauerem; niektóre źródła podają, że jego partnerem był E. Müller) na północnej ścianie Schönangerspitze (2273 m). Wspinaczka ta przez niektórych stawiana była na równi z przejściem północnej ściany Cima Grande di Lavaredo.

10 sierpnia 1925 roku Welzenbach w towarzystwie Eugena Allweina pokonał północną ścianę Dent d’Herens (4180 m), wytyczając najtrudniejszą wówczas drogę lodową Alp Zachodnich. O skali trudności ściany niech świadczy fakt, że do 1945 roku przeszło ją tylko dziewięć zespołów. Alpine Journal odnotował, że podczas tego przejścia Welzenbach użył trzech „lodowych haków przy pokonywaniu seraków na Dent d’Herens”. Także w 1925 roku monachijczyk wytyczył dwie linie aspirujące do najtrudniejszych dróg lodowych we wschodnich Alpach: na północnej ścianie Eiskogele (3439 m) i północno-zachodniej ścianie Glockerin (3425 m) oraz przeszedł  ponownie z Allweinem południową grań Aiguille Noire de Peuterey (osiągając punkt 3420 m, który został nazwany później Pointe Welzenbach).

Pod koniec 1925 roku Willo ponownie zapisał się w historii alpinizmu, tym razem jednak nie chodziło o kolejne przejście. Zaproponował swoją opartą na solidnych podstawach teoretycznych i praktycznych, sześciostopniową skalę trudności, która ze zmianami przetrwała do współczesności. Lista jego przejść w skale i lodzie czyniła  go osobą jak najbardziej kompetentną do stworzenia tej skali.


Skala trudności zaproponowana przez Welzenbacha w 1926 roku
(fot. www.alpenverein-freistadt.at)

W 1926 roku F. Bachschmidt, F. Rigele i W. Welzenbach przeszli północno-zachodnią ścianę Zermatter Breithorn (4164 m). W tym samym sezonie Welzenbach i Karl Wien zdobyli północną ścianę Grossglocknera (3798 m), a opis ich wyprawy pokazuje ich ówczesną taktykę weekendowych wypadów w góry. Otóż obaj wyruszyli nocnym pociągiem z Monachium, by w sobotę rano z najbliżej położonej stacji na rowerach dostać się w górę Doliny Fusch. Pokonując po drodze przełęcz położoną na wysokości 1600 m n.p.m., dotarli do schroniska, które miało im służyć za punkt wypadowy w ścianę Grossglocknera. W niedzielę o 2.30 w nocy rozpoczęli wspinaczkę liczącą 1400 m drogą uznawaną za jedną z najtrudniejszych mikstowych wspinaczek we Wschodnich Alpach. Po zejściu z wierzchołka, osiągnęli o zmierzchu schron i przy świetle księżyca popędzili na rowerach w dół doliny, by złapać na stacji nocny pociąg do Monachium, gdzie musieli pojawić się w poniedziałek rano w pracy.


Północno-zachodnia ściana Zermatter Breithorn (4164 m) z linią drogi
zespołu Bachschmidt-Rigele-Welzenbach (fot. summitpost.org
)

Pod koniec 1926 roku Willo zapadł na ciężkie schorzenie stawu łokciowego, czego konsekwencją była trzyletnia absencja wspinaczkowa. Rozstanie ze wspinaczką przypłacił depresją i tylko dzięki pomocy przyjaciół i kolegów z monachijskiego klubu powoli zaczął powracać do czynnego alpinizmu. Aby to się jednak stało, musiał przyswoić sobie nową technikę polegającą na przenoszeniu całego wysiłku, związanego z poruszaniem się do góry, na nogi, w czym doszedł z czasem do perfekcji.

Swój powrót do wspinania Welzenbach zaznaczył w 1930 roku nadzwyczaj śmiałym i nowoczesnym (w zespole z Heinzem Tillmanem) przejściem środka północnej ściany Gross Fiescherhorn (4049 m). W tym samym roku z Willi Merklem zrobił północną ścianę Grand Charmoz (3442 m). W górnej części ściany dopadła ich burza, która przytrzymała ich na małej turniczce przez 60 godzin. Kiedy w końcu pogoda poprawiła się na tyle, by można było się wycofać… Willo i Willi kontynuowali wspinaczkę przez kolejne 9 godzin, by osiągnąć wierzchołek.

W 1932 roku Welzenbach z towarzyszami rozwiązał problemy największych północnych ścian Oberlandu Berneńskiego: Grosshorn (3754 m), Grosspaltenhorn (3436 m), Gletschorn (3170 m) i Lauterbrunnen Breithorn (3780 m). Rok później wspólnie z A. Drexelem i E. Schulzem, przeszedł jedną ze swoich najlepszych dróg na liczącej 950 m lodowej ścianie Nesthornu (3821 m).

Charakterystyczne dla Welzenbacha było to, że przez jakiś czas skupiał swoją uwagę tylko na jednym górskim rejonie i starał się go dogłębnie eksplorować, wynajdując i obierając za cel wielkie, niezdobyte ściany. Jego przyjaciel Karl Wien tak o nim mawiał:

Welzenbach, gdy zjawiał się gdzieś pierwszy raz, zaczynał od razu od najtrudniejszego przejścia, jakie wówczas było znane. Z takiego wypadu wracał pełen nowych planów i projektów. Takie przejście stawało się dla niego inspiracją do wytyczania nowych dróg.

Pomimo tak intensywnej działalności górskiej Welzenbach ani razu nie odpadł i nigdy nie zawisnął na linie, co świadczy o jego niebywałej pewności i wyczuciu w poruszaniu się w terenie górskim oraz fantastycznej technice. Wszystkie jego wspinaczki cechował nienaganny styl, a wytyczone drogi charakteryzowała logika linii, piękno i śmiałość. Niebezpieczeństwa obiektywne, zła pogoda, ciężkie warunki i krucha skała nie stanowiły dla niego żadnej przeszkody we wspinaczce. Często złapany na drodze przez burzę, starał się przeczekać w ścianie na poprawę warunków, po czym kontynuował wspinaczkę na szczyt. Był zdecydowanym przeciwnikiem treningu czysto technicznego, a jego zwolenników nazywał „klettergartenakrobaten”.

Równolegle z sukcesami górskimi Welzenbach prowadził bogatą działalność naukową, która była ściśle związana z górami. Dość blisko współpracował z niemieckim geologiem i badaczem lawin prof. Wilhelmem Paulcke, co zaowocowało wspólną pracą z zakresu tworzenia się lawin i nawisów śnieżnych. Praca ta została później wykorzystana w budownictwie na terenach górskich, co przyniosło Welzenbachowi tytuł doktora nauk technicznych.

Ogółem podczas swojej 14-letniej kariery górskiej Welzenbach dokonał 940 wejść (w tym 72 na czterotysięczniki), z czego około 50 były to nowe drogi – w tym 20 w lodzie i mikście.

Bogata działalność górska Welzenbacha praktycznie przez całe jego życie związana była z Alpami. Nie oznacza to jednak, że nie próbował on wyjechać w wyższe góry. Podejmował takie próby, ale zawsze coś stawało na drodze do realizacji tych planów. W 1930 roku Welzenbach przygotował szczegółowy plan zdobycia Nanga Parbat (8125 m) ścianą Diamir, niestety wyprawa w ostatniej chwili została zatrzymana przez niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Willo nie odpuścił tematu i spróbował w kolejnym roku, jednak tym razem władze uznały, że ważniejsza jest wyprawa Paula Bauera na Kanczendzongę i to ona dostała wsparcie władz.

Kiedy w końcu w 1932 roku wyprawa na Nanga Parbat dostała zielone światło, Welzenbach nie mógł dostać wolnego w swojej pracy i ostatecznie nie pojechał. Jedyne, co mógł zrobić to wyznaczyć na kierownika wyprawy swojego przyjaciela Willego Merkla.

Merklowi nie udało się zdobyć szczytu i zorganizował kolejną wyprawę w 1934 roku już z Welzenbachem w składzie, by zdobyć ku chwale Niemieckiej Rzeszy szczyt Nagiej Góry. Niemcy chciały wykorzystać do swoich celów propagandowych ewentualny sukces na Nanga Parbat, w czym miał pomóc fakt, że część członków wyprawy czynnie udzielała się w strukturach nazistowskich. Jednym z nich był Welzenbach, który działał w nazistowskiej organizacji paramilitarnej SA (Sturmabteilung – oddziały szturmowe NSDAP) i doszedł w niej do stopnia SA-Scharführer  (młodszy sierżant) w sekcji Bayerland.


Członkowie niemiecko-austriackiej wyprawy na Nanga Parbat w 1934 roku. Drugi z lewej
stoi Willo Welzenbach (fot. F. Bechtold
)

Pomimo wcześniejszych problemów wyprawa posuwała się do góry, a dwóch jej uczestników (Aschenbrenner i Schneider) osiągnęło wysokość 7700 m i miało możliwość osiągnięcia jednego z przedwierzchołków, a być może nawet i głównego. Kierownik wyprawy Willi Merkl nakazał im jednak powrót do najwyższego obozu chcąc wprowadzić na szczyt jak największą ilość uczestników wyprawy. To był błąd. Następnego dnia rozszalała się burza, która unieruchomiła członków wyprawy w wysokich obozach. 11 lipca Willo Welzenbach zmarł z wyczerpania w obozie siódmym na wysokości 7050 m. W tamtym czasie była to największa tragedia w historii podboju Himalajów. Pierwsza wyprawa Willo poza Alpy okazała się jednocześnie jego ostatnią.

Welzenbach, który całe swoje życie związał z górami, pozostawił po sobie ogromną spuściznę nie tylko w postaci przejść, ale także naukową i publicystyczną, z której pełnymi garściami mogły czerpać kolejne pokolenia wspinaczy.

Najważniejsze przejścia Willo Welzenbacha:

  • 23 lipca 1924 roku, Gross Wiesbachhorn (3570 m) północno-zachodnią ścianą
  • 10 sierpnia 1925 roku, Dent d’Herens (4180 m) północną ścianą
  • 1930 rok, Gross Fiescherhorn (4049 m) środkiem północnej ściany
  • 1931 rok, Grand Charmoz (3442 m) północną ścianą
  • 25-27 lipca 1932, Grosshorn (3754 m) północną ścianą
  • 25 lipca 1933, Nesthorn (3821 m) północną ścianą

Źródła:

  1. M. Kołakowski, Willo Welzenbach, Taternik 3/1958
  2. Materiały z Teorii i Dydaktyki Alpinizmu pod redakcją Andrzeja Matuszyka, Kraków 1990
  3. D. Scott, The Great Pioneers of the Eastern Alps, Mountain 33, 1974
  4. R. Collister, The history and development of alpine ice-climbing, Mountain 27, 1973
  5. J. Middendorf, The Mechanical Advantage
  6. J. Hajdukiewicz, Dzieje alpinizmu, cz. II
  7. R. McMahon, The Dying Game
  8. E. Roberts, Welzenbach’ s Climbs
  9. J. Hemmleb, Raikot: Death and Glory – a brief climbing history
  10. Ascent 1972 artykuł autorstwa Yvona Chouinarda
  11. Wikipedia.com w zakresie hasła poświęconego Willo Welzenbachowi
  12. Portale i strony internetowe: summitpost.org, supertopo.com, rother.de

***

Mariusz Wilanowski




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    pierdolony faszysta [13]
    jak w temacie, na szczęście ubił się wraz z innymi…

    5-03-2011
    krasssnal

    fot. flickr.com [24]
    Nie sądze iż można podpisać zdjęcie jako (fot. flickr.com) Minmum…

    5-03-2011
    kali