22 lutego 2011 11:36

Gato Session 9 za nami – relacja

W weekend w Centrum Wspinaczkowym Gato w Toruniu odbyła się dziewiąta edycja towarzyskich zawodów Gato Session.

Impreza przeznaczona była tylko dla wytrwałych zawodników. Rozpoczęła się w sobotę o godzinie 20.00. Zakończyć się miała po 24 godzinach zmagań. Jednak w związku z dodatkową konkurencją finałową, którą był drytool, impreza się nieco przedłużyła i ostatni uczestnicy opuścili nasz dobytek wraz z nadchodzącym nowym dniem – poniedziałkiem :)

W zawodach wzięło udział 138 osób – 14 dzieci do lat 15 (rywalizowały od niedzieli rano), 98 mężczyzn i 26 kobiet. Na zawodników czekało 60 boulderów i 30 pieczołowicie nakręconych dróg autorstwa naszych niezastąpionych routsetterów tj. Wojtka Radzika, Łukasza Kluczewskiego, Magdy Gromadzkiej, Agaty oraz Czarka Modrzejewskich. Przejścia OS nie były dodatkowo punktowane.


Obczajka (fot. Agnieszka Stefanowicz)

Punktacja podczas eliminacji przedstawiała się następująco:

  1. 32 drogi na wędkę – 1 pkt.
  2. 5 dróg z asekuracją dolną – 3 pkt. za bonus + 3 pkt. za top
  3. 57 boulderów – 1 pkt.

Punktacja podczas finałów natomiast była taka:

  1. 1 droga z asekuracją dolną – 28 pkt.
  2. dry-tool – 21 pkt.
  3. 3 bouldery – 3 pkt. bonus, 3 pkt. top

Zawodnicy musieli dobrze opracować plan działania, aby być w stanie zrobić jak najwięcej dróg i boulderów. Z każdą upływającą minutą malała ich moc i kończyła się wytrzymałość. Zwiększał się również "chwytowstręt", który utrudniał wspinaczom robienie kolejnych przystawek.


Monostrzał na jednym z baldów eliminacyjnych
(fot. Agnieszka Stefanowicz)

Jedni zawodnicy tuż po rejestracji ruszyli do boju, robili baldy, wstawiali się w drogi. Nie brakowało też tych, którzy już na samym początku prowadzili drogi na gatowskim bigwall-u. Inni tuż po rejestracji postanowili zaspokoić głód, przespać się i chwilę przed 24 rozpocząć wspinanie. I tak też, kiedy jedni
zmęczeni kładli się spać, drudzy budzili się i gotowi byli do zmagań. Taktyka okazała się niezwykle praktyczna z kilku
względów: uniknęliśmy tłoku na ścianie oraz problemu braku miejsc noclegowych, gdyż ci którzy się budzili robili miejsce innym.

Routsetterzy pozwolili sobie puścić wodze fantazji. Poza ściągnięciami z buły, monostrzałami i mega skręceniami na uczestników czekały takie baldy jak: zrobienie szmaty, 5-sekundowa waga na drążku, zjedzenie obiadu (oczywiście minimum 1000 kcal), szpagat poprzeczny i podłużny – o ile taki istnieje :)

Najlepiej przygotowany do zawodów w kategorii mężczyzn okazał się Patryk Moskal, tuż za nim uplasował się Kuba Jaworski. Na trzecim miejscu podium stanął Piotrek Schab. Otrzymał w finale tę samą liczbę punktów co Jakub Jaworski, dlatego też o miejscach na podium zdecydowała suma punktów zdobyta przez nich w eliminacjach.


Piotrek Schab (fot. Agnieszka Stefanowicz)

Wśród kobiet najlepsza była Paulina Pytlak. Swoją determinacją, szczególnie w konkurencji drytoola, pokonała Anię Orłowską i Aleksandrę Zagubień.


Ania Orłowska podczas finałowej konkurecji specjalnej
(fot. Agnieszka Stefanowicz)

W kategorii do 15 lat zwyciężył Igor Fojcik, tuż za nim był Eryk Nowacki. Trzecie miejsce na podium zajął Jędrzej Czapiewski.

Organizatorzy po raz kolejny zdecydowali się na 24-godzinną formułę, gdyż po ubiegłorocznych zmaganiach okazało się, że czasem warto element współrywalizacji zepchnąć na drugi plan i bardziej skupić się na walce z własnymi słabościami.

Ogromne podziękowania należą się organizatorom, którzy poświęcili 168 godzin na ciężką pracę właśnie po to, aby dać
wszystkim te cudowne 24 godziny, w których nie liczyło się nic poza wspinaniem.

Pełne wyniki znajdziecie tutaj.

***

Sponsorzy:

  • Gato Walls
  • Marmot
  • Mosir
  • tartak Lulkowo
  • ProRock

Patroni medialni:


Monika Jamroży




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum