Weekend z Alicją…
Kiedy schodziliśmy z MOKA na początku lutego w strugach deszczu, popychani podmuchami Halnego, stwierdziliśmy, że w tym sezonie zimowym chyba już nie będzie warunków do wspinania lodowego w Białej Wodzie.
Oprócz jednej cienkiej nitki zamarzniętej wody, wszystkie drogi były zamienione w obfite ścieki wodne. Jednak po dwóch tygodniach mrozów i opadów śniegu białe nitki znów się pojawiły. Głównym impulsem, dzięki któremu pojawiliśmy się w Białej, była informacja o ponownym wylaniu Alicji (Lodowa Alicja w Krainie Czarów).
Czytając historię powstawania drogi nie spodziewaliśmy się, że akurat nadarzy się okazja przejścia tego lodospadu, skoro w tym roku już raz wylał, a autorzy drogi czekali na warunki prawie 4 lata! Umawiając się na wyjazd dostaliśmy informację o pierwszym powtórzeniu Alicji przez Maćka Ciesielskiego i Tadka Grzegorzewskiego, co tylko dodało nam motywacji.
Stojąc pod drogą, która zaczyna się cienką polewą lodową, Michał Król decyduje się na poprowadzenie pierwszego wyciągu. Delikatne bicie dziabami w lód, zahaczanie ostrzy między sopelkami, czujna polewka pod okapem oraz sam okap, w którym trzeba poruszać się pewnie, doprowadzają Michała do końca pierwszej długości liny.
Na pierwszym wyciągu "Alicji"
(fot. Adam Kokot/www.adamkokot.pl)
Drugi wyciąg prowadzi Przemek Wójcik – wyjście z nyży (w której jest stanowisko) w pionowy sopel jest bardzo efektowne, a piękny lód i ekspozycja kończą się dopiero przy stanowisku zjazdowym.
Wejście w drugi wyciąg "Alicji"
(fot. Adam Kokot/www.adamkokot.pl)
Dobre warunki lodowe umożliwiły kolejne przejścia w "Wiszących ogrodach". Michał Król powtórzył najładniejszą drogę w tym sektorze, Flying Icicle M7, autorstwa Darka Melaniuka i Marcina Poznańskiego.
Michał Król prowadzi "Flying Icicle"
(fot. Adam Kokot/www.adamkokot.pl)
A swoich sił na drodze próbuje Bartek Trzciński
(fot. Adam Kokot/www.adamkokot.pl)
Na koniec jeszcze kilka słów od drodze Maćka Ciesielskiego:
Przede wszystkim gratuluje autorom wytrwałości i realizacji tego projektu. Jest to przepiekna droga, nigdy dotąd nie wspinałem sie w Polsce po czymś takim. Mimo, iż jest króciutka, wspinaczka na Alicji była jedną z najlepszych w moim życiu, strasznie po niej byłem uchachany;-) Wynika to z wyjątkowości tej linii, a także z doborowego towarzystwa, w jakim miałem przyjemnośc w tym dniu tam być – Tadzika, Krzyśka i „Pęcherza” – bardzo wielki dzięki.
Adam Kokot
Alicja w krainie czarów M7, WI5, dolina Białej Wody, Słowacja
Autorzy: Tomek Lewandowski, Krzysztof Starek i Piotr Sztaba, 12.I.2009
Pierwsze powtórzenie: Maciek Ciesielski i Tadek Grzegorzewski, 27.II.2009
Drugie powtórzenie: Michał Król i Przemek Wójcik, 28.II.2009
pogratulowac;] [2]
zajebistego przejscia;] i adamowi zajebistych fot;]
StIcKI iKi