31 października 2008 08:01

BHP wspinania – węzeł na końcu liny

Każdego roku dochodzą do nas informacje o wypadkach polskich wspinaczy spowodowanych wypuszczeniem końca liny przez asekuranta, błąd banalny a często tragiczny w skutkach. Nie jest to tylko nasza polska specyfika, zaledwie parę dni temu Hansjörg Auer (pogromca Ryby solo), poleciał 25 metrów, gdy jego asekurantowi koniec liny wyleciał z przyrządu. Szczęśliwie przygoda ta dla sławnego Tyrolczyka zakończyła się jedynie stłuczeniem i krótką obserwacją w szpitalu, ale niewiele brakowało…

Redakcja

Wypadek, jak mawia Kłapołuchy, to taka rzecz której nie ma. Dopóki się nie zdarzy.

Wyróżniam trzy bariery zabezpieczające przed nieszczęśliwym zdarzeniem.

Po pierwsze chroni przed nim czujnie napięta uwaga. Ale ileż czasu można być czujnie napiętym?

Po drugie chroni przed nim wzajemna kontrola partnerów. Ale ci nie zawsze są razem, obok siebie.

Po trzecie chronią przed wypadkiem sensowne i rygorystycznie przestrzegane procedury. Działają one gdy jesteśmy zmęczeni, gdy pada deszcz, gdy jest już ciemno i gdy jesteśmy sami gdzieś wysoko nad ziemią.

Takim proceduralnym zabezpieczeniem przed niespodziewanym wyjechaniem liny z przyrządu asekuracyjnego jest węzeł zabezpieczający na jej końcu. Przyjmijmy za zasadę, że:

jeśli się wspinamy to na drugim końcu liny przywiązany jest partner albo zawiązany jest węzeł.

Andrzej Makar Makarczuk

Andrzej Makarczuk wspina się od 1977 roku, od 1995 roku jest instruktorem PZA. Od wielu lat przewodniczy Komisji Szkolenia AKG.



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    BHP wspinania - węzeł na końcu liny [201]
    A mam pytanie czy tego uczy się na kursach teraz…

    31-10-2008
    Birbag

    węzeł na końcu liny [9]
    Witam. Z tego co pamiętam to na kursie w ktorym…

    27-08-2009
    diamond