27 czerwca 2008 08:01

Glowacz i spółka na Ziemi Baffina

Pięcioosobowy zespół niemieckich alpinistów działał na przełomie kwietnia i maja na północno-wschodnim wybrzeżu Ziemi Baffina. Była to pierwsza wyprawa, która zapuściła się w ten odległy rejon Ziemi Baffina, znajdujący się 100 mil na północny-zachód od znanego i eksplorowanego przez wspinaczy obszaru Sam Ford Fjord.

Wyruszając z wioski Pond Inlet 25 kwietnia, zespół w składzie Stefan Glowacz, Robert Jasper, Klaus Fengler, Holger Heuber i Mariusz Hoffman podążył na południowy-wschód z miejscowym przewodnikiem Inuitą, korzystając ze skuterów śnieżnych i sań. Po pięciu dniach i pokonaniu około 165 mil osiągnęli Querbitter Fjord (niektóre źródła podają nazwę Quernbitter Fjord). Glowacz tak wspomina dotarcie do tego miejsca:

Wczoraj tylko mogliśmy sobie wyobrazić ogromne ściany skalne i monumentalne otoczenie tego miejsca spowite przez zasłonę chmur. Kiedy rano wystawiliśmy nasze głowy z namiotów, odebrało nam mowę. Założyliśmy obóz bezpośrednio pod „China Wall”, granitową ścianą wysoką na 1000 m, wyłaniającą się wprost ze skutego lodem fiordu. W latach 90. Amerykanin Eugenie Fischer przeleciał samolotem nad tym obszarem. Jego zdjęcia lotnicze tej ściany zainspirowały nas do zorganizowania tej ekspedycji. Z tego, co nam wiadomo, żaden wspinacz nie działał nigdy w tym rejonie.

Po eksploracji na skuterach śnieżnych rejonu Querbitter Fjord i sąsiednich Icy Fjord i Cambridge Arm, Niemcy zdecydowali się na wspinaczkę ścianą Bastion, wznoszącą się nad wejściem do Zatoki Buchan. Po 14 dniach wspinaczki, podczas których pokonali 21 wyciągów w przeważającej części hakowych z nielicznymi klasycznymi pasażami do 5.13, pierwsze przejście ściany stało się faktem.


The Bastion, 1000 metrowa, granitowa
ściana w Querbitter Fjord

(fot. Klaus Fengler/mountainhardwear.com)

Podczas wytyczania drogi niemiecki zespół zjeżdżał na noclegi do bazy pod ścianę, po czym korzystając z lin poręczowych powracał do najwyżej osiągniętego punktu w ścianie. W ścianie spędzili tylko cztery noce. Cała piątka osiągnęła szczyt, a drogę nazwano Take the Long Way Home.


Stefan Glowacz na "Take the Long Way Home",
Querbitter Fjord, Ziemia Baffina
(fot. Klaus Fengler/climbing.com)

Po wytyczeniu drogi zespół skierował się na południowy-wschód, podążając pieszo, na nartach i okazjonalnie korzystając z „kajtów” (rodzaj spadochronu/latawca, który wykorzystując wiatr ciągnie osobę na nartach). Droga powrotna do cywilizacji zakłócana była ciągłymi obawami przed topniejącym pod nogami lodem. Po 16 dniach wędrówki i pokonaniu ponad 200 mil przez zamarznięte morze i położone wewnątrz lądu doliny, osiągnęli 2 czerwca osadę Inuitów nad rzeką Clyde. Tym samym zakończyli trwającą pięć i pół tygodnia niesamowitą wyprawę na zupełnie nieznanym dotychczas obszarze.


Znalezione ślady niedźwiedzia polarnego były naprawdę duże. Zespół pomimo tego, że był wyposażony w strzelby cały czas obawiał się ataku ze strony niedźwiedzi.
(fot. Klaus Fengler/mountainhardwear.com)

Wilan

Źródła: Climbing

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    niemiecki alpinista [4]
    Z dziwnie swojskim imieniem Mariusz. Czyżby ktoś w rodzju Miroslava??

    27-06-2008
    grohak