18 stycznia 2007 08:01

HiMountain Nanga Parbat – koniec wyprawy

Od 9 grudnia pod Nanga Parbat (8125 m) działała polska wyprawa „HiMountain Nanga Parbat” , której celem było pierwsze zimowe wejście na ten ośmiotysięcznik. Była to już piąta polska próba zdobycia tej góry zimą. Wyprawa zdobywała górę flanką Rupal idąc Drogą Schella.

W skład wyprawy weszli: Krzysztof Wielicki, Jan Szulc, Jacek Berbeka, Artur Hajzer, Tommy Henrich, Jacek Jawień, Przemysław Łoziński, Robert Szymczak, Krzysztof Tarasewicz, Darek Załuski.

Niestety ekstremalne warunki nie pozwoliły zespołowi na zdobycie góry, osiągnięto wysokość 6800 m:

Akcja górska trwała 38 dni. Pokonaliśmy 3300 m góry. Zimowa surowa pogoda pozwoliła naszemu małemu zespołowi wspinać się trudnym terenem do wysokości 6000 metrów – wyżej było już tylko piekło! Temperatury poniżej – 30°C i regularne wiatry o prędkości 70-100 km/h. W takich warunkach mogliśmy się wspinać najwyżej 4 godziny dziennie. Tempo wyprawy spadło, wyczerpywały się siły zespołów. Ponadto okazało się, że cały teren powyżej 6500 m też wymaga poręczowania. W ścianie poniżej rozwiesiliśmy już 4 km lin poręczowych (!), co bardzo nadwątliło siły zespołu. Prawie każdy z nas był w górze 5 razy na wyczerpującej wspinaczce i niewątpliwie jest zmęczony wyprawą psychicznie i fizycznie.

Mieliśmy nadzieję zdobyć górę w sposób szybki i to się nie udało.
Największą przeszkodą jest to, że według prognoz pogoda nie daje nam żadnych szans na zdobycie szczytu w stylu alpejskim. Dalsze działanie niesie ze sobą ryzyko bezpośredniego narażenia życia i zdrowia uczestników wyprawy. Od lat polskie zimowe wyprawy w Himalaje wracają ze szczytem lub bez szczytu, ale zawsze w komplecie. Kontynuujemy tą tradycję.

Nie udało się, ale na pewno powrót w pełnym składzie i w całości jest cenniejszy od zdobycia szczytu.


Nanga Parbat w chmurach (fot. HiMountain)


Na wysokości ok. 6800 m, okolice obozu III (fot. HiMountain)


Cała ekipa (fot. HiMountain)

Na zimowej arenie pozostał zatem jeden śmiałek Włoch Simone Moro, który planuje samotne wejście na Broad Peak. Od 16 stycznia Simone jest w bazie pod szczytem (miał kłopoty z transportem sprzętu ze Skardu). Dzisiaj miał zrobić, wspólnie z pakistańskim wspinaczem Shaheenem, rekonesans do obozu pierwszego.

Mysza

Źródła: HiMountain

Oficjalna strona wyprawy HiMountain Nanga Parbat.

Nasze newsy o wyprawie:

Sponsorami HiMountain Nanga Parbat byli:

  • National Geographic,
  • EC Wybrzeże,
  • HiMountain,
  • Acard (Polfa Warszawa),
  • Żywiec.
Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Podziękowanie za walkę [5]
    Serdeczne podziękowania za to że stawiliście czoła tak trudnemu zadaniu.…

    18-01-2007
    dasu