21 grudnia 2006 08:01

Nanga Parbat – idą w górę

Od 9 grudnia pod Nanga Parbat (8125 m) działa polska wyprawa, której celem jest pierwsze zimowe wejście na ten ośmiotysięcznik. Wyprawa zdobywa górę flanką Rupal idąc Drogą Schella, którą tak opisuje Artur Hajzer (HiMountain Team):

Droga jest orientacyjnie bardzo skomplikowana. Prowadzimy ją najprawdopodobniej nieco inaczej ze względu na warunki zimowe i dużą ilość śniegu już od wysokości 3500 m. Trzymamy się formacji wypukłych, omijamy żleby (linie spadku ewentualnych lawin), kluczymy grzędami pomiędzy niezliczoną liczbą turni skalnych, kop, kuluarów. A końca tego labiryntu nie widać.


Schemat drogi Schella na Nanga Parbat
(schemat HiMountain)


W bazie pod Nanga Parbat (fot. HiMountain)

Już trzy dni po założeniu bazy, 12 grudnia, na wysokości 5100 m stanął obóz I. Wysiłek potrzebny do jego założenia tak relacjonuje Artur Hajzer (HiMountain Team):

Założenie tego obozu przyszło nam z wielkim trudem. Latem teren trekingowy – teraz wymagał poręczowania, kluczenia pomiędzy zdradliwymi żlebami, wspinaczki o stopniu trudności II i III.


Obóz I (fot. HiMountain)

19 grudnia Krzysztof Wielicki (Himountain Team) i Robert Szymczak opuścili obóz I z zamiarem założenia obozu II na wysokości ok. 6100m. Po trzech i pół godzinie wspinaczki doszli do końca lin poręczowych, gdzie poprzedni zespół zdeponował jeszcze 200 metrów liny. Niestety dalej teren okazał się bardzo trudny a miejsce planowanego obozu zbyt odległe. Nie starczyło lin i czasu. Zespół zmuszony został do biwaku w niedogodnym miejscu. Oddajmy głos Robertowi:

Wspinaczka na prawie 6000m po 7 godzinach wysiłku bez jedzenia i picia byłą naprawdę wyczerpująca – marzyłem tylko o półce na namiot i flaczkach, które niosłem w plecaku. Zamiast tego o zmroku doszliśmy do końca poręczówki zakończonej szablą, bez liny, by móc dalej bezpiecznie poruszać się na grani i bez miejsca do spania. Lider ruszył dalej, po 10 minutach zawołał mnie i w krótkim stwierdzeniu "Tu będzie nasza półka" rozwiał wszelkie marzenia o względnej wygodzie.


Ściana Rupal widoczna z drogi pomiędzy obozem I a II, wrysowany planowany przebieg drogi (fot. HiMountain)

Działania wyprawy wzbudziły pierwsze kontrowersje. Redakcja serwisu k2climb.net tak zatytułowała swój artykuł: "Polscy weterani założyli obóz I na Nanga Parbat, ale czy to jest prawdziwa zimowa wspinaczka?". Przypomnijmy, że kalendarzowa zima rozpoczyna się 22 grudnia, a wyprawa prowadzi akcję już od 9 grudnia.

Odpowiedź od członków wyprawy przyszła szybko, Krzysztof Wielicki napisał:

Naszym celem jest rozpoczęcie ataku szczytowego w zimie. Obóz I założyliśmy, by zdobyć aklimatyzację.

Bardzo dyplomatycznie w tej sprawie wypowiedział się Włoch Simone Moro, który zamierza w tym roku wejść zimą i samotnie na Broad Peak i K2:

To bardzo delikatne pytanie. Polscy wspinacze są mistrzami wspinaczki w zimie i wszystkie szczyty zdobyli po 21 grudnia. Według mnie do zimowej wspinaczki nie można zaliczyć wypraw startujących przed 1 grudnia (np. Lafaille w 2004 roku rozpoczął wyprawę 8 listopada, a na wierzchołku stanął 11 grudnia). Oczywiście do wspinaczki zimowej nie zaliczyłbym, tej, której atak szczytowy rozpoczął się przed 21 grudnia.

Ja, by uniknąć wątpliwości, zaczynam swoje zimowe wspinaczki po rozpoczęciu się kalendarzowej zimy. Mam nadzieję, że w przyszłości wszyscy będą tak rozpoczynali swoje wyprawy. To jedyny sposób, by uniknąć dyskusji.

Mysza

Źródła: HiMountain

W skład wyprawy HiMountain Nanga Parbat 2006/2007 wchodzą:

  • Krzysztof Wielicki (kierownik),
  • Jan Szulc,
  • Jacek Berbeka,
  • Artur Hajzer,
  • Tommy Heinrich (Argentyna),
  • Jacek Jawień,
  • Przemysław Łoziński,
  • Ghulam Rasool (Pakistan),
  • Hassan Sadpara (Pakistan),
  • Robert Szymczak (lekarz),
  • Krzysztof Tarasewicz,
  • Darek Załuski.
Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    "Weterani" [2]
    Niech nie obrażają chłopaków. "Weterani" jeszcze im pokażą. Swoją drogą…

    22-12-2006
    doktor_magister

    nanga a'la brytan [1]
    http://www.himountain.pl/wyprawa_aktualnosci2.php?wyp=1&id=58 no texty prawie jak na brytanie... ;))

    29-12-2006
    mazeno