Arkadiusz Kamiński i Cezary Modrzejewski podsumowują The World Games 2017

W dniach 20-30 lipca odbyły się we Wrocławiu 10. Światowe Igrzyska Sportowe The World Games 2017. Przebieg Igrzysk relacjonowaliśmy dla Was na bieżąco – pełną listę newsów z Wrocławia znajdziecie TUTAJ. Tym razem wielką imprezę podsumowują Arkadiusz Kamiński – przedstawiciel merytoryczny z ramienia Polskiego Związku Alpinizmu na The World Games i Cezary Modrzejewski z firmy Gatowalls, na ścianach której odbywały się konkurencje wspinaczkowe.

***

Arkadiusz Kamiński (PZA)

Od kuchni – o przygotowaniach i organizacji

Byliśmy częścią większej imprezy, czyli The World Games 2017, za którą odpowiadał Wrocławski Komitet Organizacyjny. Od strony formalnej zawody nadzorowała Dolnośląska Federacja Sportu, a Polski Związek Alpinizmu był partnerem merytorycznym. Ja natomiast byłem kierownikiem merytorycznym z ramienia PZA i w jakimś stopniu Dolnośląskiej Federacji, współpracowałem z Komitetem Organizacyjnym, który wyznaczył Przemysława Bagińskiego na menadżera obiektu. Wspólnie koordynowaliśmy przygotowania i realizację zawodów.

Przemysław Bagiński i Arkadiusz Kamiński (fot. PZA)

Przemek odpowiadał za koordynację całej logistyki oraz zabezpieczenie imprezy i obiektu od strony technicznej – koordynował pracę zespołów odpowiedzialnych między innymi za takie elementy jak: ochrona, ustawienie całej infrastruktury, odpowiadał za komunikację, wszystko to, co było niezbędne do zapewnienia bezpiecznego przebiegu zawodów. Po stronie WKO były takie elementy jak: zabezpieczenie oświetlenia, nagłośnienia, sprzedaż biletów, oraz wszystkich aspektów koniecznych do tego, aby móc prowadzić relację telewizyjną.

Ja natomiast odpowiadałem za zabezpieczenie ścian i całą logistykę związaną z tym, aby zawody były rozgrywane zgodnie z przepisami międzynarodowymi. Koordynowałem zespoły pracujące na Field of Play (pole gry): sędziów, asekurantów, wolontariuszy, osoby oficjalne z IFSC. Wszystkie działania były konsultowane i realizowane we współpracy z IFSC, z ramienia tej organizacji delegatem technicznym był Francuz Christophe Billon, wspomagali go Jérôme Meyer i Alessandro Di Cato.

Przygotowania do TWG zaczęły się jeszcze we wrześniu zeszłego roku. Zapoczątkował je Adam Pustelnik, który był konsultantem WKO w kwestii zabezpieczenia ścian. Adam wspólnie z Jeromem opiniował, jakiego typu powinny być ściany, na których rozegrane zostaną zawody i jakie mają spełniać wymagania. Ja dołączyłem do tego grona na późniejszym etapie tego zadania. W trakcie samej imprezy pomagali nam ludzie z kadry pezetowskiej, osoby oficjalne z KWS, sędziowie PZA, asekuranci z Wrocławia, część osób ze środowiska specjalizujących się w czasówkach (m.in. Edyta Ropek), nasi krajowi routesetterzy (m.in. Michał Łodziński, Aleksander Romanowski). W ekipie routesetterów międzynarodowych był Adam Pustelnik (delegowany przez IFSC), oprócz niego pojawili się m.in. Christian Bindhammer (prowadzenie) i Jacky Godoffe (bouldering). Jednym z sędziów z ramienia IFSC był Artur Polański.

Publiczności na zawodach wspinaczkowych The World Games 2017 (fot. wspinanie.pl)

Nigdy nie robiliśmy imprezy na tak dużą skalę

W organizacji imprezy na różnych jej etapach brało udział ponad 200 osób. Zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę, bo nigdy wcześniej nie robiliśmy zawodów na tak dużą skalę – w trzech konkurencjach jednocześnie, na trzech przenośnych ścianach i do tego na otwartej przestrzeni. Nie da się ukryć, że była to łamigłówka. Jestem bardzo zadowolony z organizacji zawodów. Z perspektywy czasu wiem, że sporo rzeczy można było zrobić lepiej, ale przede wszystkim była to ogromna lekcja i nauka, chociażby ze względu na współpracę z Wrocławskim Komitetem Organizacyjnym, Przemkiem Bagińskim, od którego bardzo dużo się nauczyłem i faktem, że całe zawody były transmitowane na żywo w telewizji.

Co do minuty musieliśmy trzymać się harmonogramu, zawody były zresztą rozpisane na program minutowy, nad którym długo pracowaliśmy. Co do sekundy wchodziliśmy na antenę na żywo na Olympic Channel i kanały sportowe Polsatu. Jedno 30-sekundowe opóźnienie powodowało nerwy u realizatora transmisji. Nikt tego w Polsce – oczywiście podczas zawodów wspinaczkowych – wcześniej na taką skalę nie robił. Wszystko udało się dzięki pracy zespołowej – to zasługa teamu, który brał udział w tworzeniu tych zawodów. Począwszy od sędziów, całej ekipy IFSC, aż po wolontariuszy. Wszyscy dołożyli wszelkich starań. A trzeba wspomnieć, że mieliśmy kilka incydentów technicznych, jak choćby wielka burza, która w niedzielę przeszła przez Wrocław. Było sporym wyzwaniem, aby doprowadzić cały obiekt do porządku i wystartować o czasie.

Jeżeli miałbym wskazać najlepsze rozwiązanie, to dla mnie osobiście ogromną różnicą w stosunku do tego, co zazwyczaj dzieje się na zawodach krajowych, i bardzo dużym usprawnieniem dla organizatora był podział na strefy i komunikacja pomiędzy nimi (akredytacje) – oddzielenie publiczności od zawodników, osobna strefa dla mediów, dla VIPów. Sprawny przebieg zawodów był możliwy również dzięki dobremu planowaniu i podziałowi zadań pomiędzy poszczególne zespoły. Każdy był na swoim miejscu i osoby niepowołane nie miały wstępu do danej strefy – to bardzo usprawnia pracę w trakcie realizacji dużych imprez.

Jak inni komentują wspinaczkową odsłonę Igrzysk?

Jeśli chodzi o komentarze…. Pierwsze wrażenia od laików – ludzie byli pod ogromnym wrażeniem. Praktycznie wszystkie konkurencje się podobały. Każda była inna, każda dostarczyła zupełnie innych emocji. Widzowie, którzy nie znają się na wspinaniu sportowym, podkreślali, że jest to bardzo widowiskowa dyscyplina. Najlepszym tego potwierdzeniem były tłumy na trybunach i reakcja publiczności każdego dnia rywalizacji. To wszystko pokazuje potencjał wspinaczki sportowej. Cieszę się, że mogliśmy naszą dyscyplinę tak dobrze pokazać – była to dla nas wielka szansa, dla PZA i całego środowiska, aby zaprezentować możliwości wspinania, bez rozgraniczania, które konkurencje są lepsze. Każda z nich miała równe szanse i została dobrze pokazana. To się udało.

Pozytywne komentarze dotarły również od ekspertów – rozmawiałem z organizatorami Mistrzostw Świata w Paryżu, m.in. prezesem federacji francuskiej, i wszyscy gratulowali nam sukcesu, byli pod dużym wrażeniem. Dziękowali nam również prezes IFSC Marco Scholaris oraz sekretarz Debra Gawrych – sami pewnie nie byli pewni, jak to wypadnie :) i w dużej mierze ich zaskoczyliśmy. Już pierwszego dnia, gdy oprowadzaliśmy Meyera po obiekcie, nie miał on żadnych uwag i rozłożył bezradnie ręce, stwierdzając, że nie jest w stanie się do niczego przyczepić :). Dla mnie była to bardzo miła ocena.

Aspekt sportowy

Najważniejszy był oczywiście aspekt sportowy i starty naszych reprezentantów. Nie da się ukryć, że liczyliśmy na medale w czasówkach – nasi zawodnicy ostatnio odnoszą sukcesy. Marcin Dzieński był naturalnym faworytem. Z drugiej jednak strony mam świadomość, że start przed polską, i na dodatek tak liczną publicznością był bardzo zobowiązujący. Marcin sam przyznał w jednym z wywiadów, że trochę się zestresował.

Na pewno bardzo pozytywnie zaskoczył Maciek Dobrzański, po jego tegorocznych startach widać, że w tym sezonie mocno przyłożył się do treningu oraz samych zawodów. Widać efekt tego zaangażowania, wspólnych profesjonalnych przygotowań, treningów i startów z Piotrkiem Schabem (choćby w ME w Campitello di Fasa). Chłopaki mogą liczyć na wsparcie, zresztą Maciek planuje jeszcze starty w tym sezonie. Coś drgnęło w prowadzeniu. O boulderingu trudno coś powiedzieć – wynik są, jakie są…

Maciej Dobrzański bardzo dobrze wystartował na The World Games (fot. wspinanie.pl)

Mistrzostwa Europy albo Świata w Polsce w niedalekiej przyszłości?

Śmiało można o tym myśleć, zawody we Wrocławiu pod względem organizacyjnym nie odstawały od światowej czołówki takich imprez jak Paryż, Chamonix czy Arco. Po wrocławskich zawodach zastanawiam się nad zmianą sposobu zarządzania naszymi krajowymi zawodami. Dostaliśmy wszyscy, przede wszystkim sędziowie, organizatorzy, członkowie KWS, bardzo dużą lekcję tego, jak wyglądają duże imprezy sportowe, które na co dzień goszczą na antenach telewizyjnych. To była duża lekcja dla naszej pezetowskiej ekipy. I teraz dobrze byłoby, gdyby nam się udało to wykorzystać – oczywiście nie z takim rozmachem, jak to miało miejsce w czasie TWG, bo nie dysponujemy takim budżetem do naszych krajowych zawodów. Ale sprawy związane z zarządzaniem, czy odpowiednio wczesnym planowaniem i realizacją tego planu są do zrobienia. Niestety, nie wszystko da się zrobić na zasadach wolontariatu, wg. których pracuje komisja. To jest temat do przemyśleń, w jaki sposób chociaż część tego formatu wykorzystać.

Chciałem podziękować wszystkim osobom, dzięki którym mogliśmy zrobić te zawody:sędziom,wolontariuszom, asekurantom, osobom oficjalnym z IFSC i partnerom z WKO. Bez pracy tego wspaniałego zespołu nie byłoby możliwe stworzenie takiego widowiska. Dziękuję!

 

***

Cezary Modrzejewski (Gatowalls)

O skali przedsięwzięcia

Dla nas jako dla firmy było to ogromne wyzwanie. Mieliśmy doświadczenie przy budowie ścian tymczasowych w wymagających lokalizacjach (jak chociażby dla zawodów towarzyszących KFG :-), ale tu skala przedsięwzięcia była nieporównywalnie większa. Dochodziła presja czasu, ranga wydarzenia itd. Dotychczas tego typu imprezy były organizowane albo na obiektach stałych (Cali w Kolumbii 4 lata temu czy Arco Rock Masters) lub przez największe firmy z branży (Walltopia stawiała ściany na Mistrzostwach Świata w Paryżu). Miejsce rozgrywania zawodów, czyli centrum Wrocławia, też powodowało dodatkowe komplikacje i wyzwania logistyczno – organizacyjne. Choćby wprowadzenie do centrum 10 samochodów 24-tonowych, ich rozładunek, wprowadzenie dźwigu 30-tonowego, koordynacja z ekipami montującymi strefę kibica, kamery itd.

 

Robiąca wrażenie wspinaczkowa arena The World Games 2017 (fot. wspinanie.pl)

O ścianach

Przygotowania do imprezy trwały w zasadzie rok, ponieważ część ścian trzeba było wyprodukować specjalnie na tę imprezę. To co nas najbardziej cieszy, to na pewno uzyskanie homologacji dla ściany speed wall do bicia rekordu świata. Dotychczas chyba żadnej firmie nie udało się spełnić surowych wymagań IFSC na obiekcie tymczasowym. Kibice byli zresztą we Wrocławiu świadkami pobicia rekordu świata przez Rosjankę.

Triumfator czasówek Rena Alipoursena – The World Games 2017 (fot. wspinanie.pl)

Pozostałe ściany – boulder i lead wall podobały się i nie odbiegały od standardów światowych. Niemałą ma w tym Adam Pustelnik, który konsultował na bieżąco formacje i kształt ścian, korzystając z doświadczenia zdobytego na arenach, gdzie rozgrywa się najpoważniejsze zawody na świecie. Cieszymy się też, że pomimo bardzo gwałtownej burzy ostatniego dnia zawodów nasza konstrukcja oparła się bardzo silnym porywom wiatru i zadaszenie nie pozwoliło zamoknąć zbyt mocno ścianom. Dalsza część zawodów odbyła się planowo.

Wśród pań triumfuje Anak Verhoeven – The World Games 2017 (fot. wspinanie.pl)

Bardzo się cieszę, że na naszych ścianach wspinały się sławy wygrywające zawody światowe, na żywo oglądało nasz sport tysiące ludzi i pewnie dużo więcej w telewizji. To był  bardzo trudny sprawdzian dla wszystkich i tym bardziej cieszy, że zbieramy pozytywne recenzje na całym świecie! Myślę, że z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość, może nawet w stronę Igrzysk Olimpijskich w Tokio ;-).

Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy z taką energią nam pomagali. Od pracowników produkcji, przez biuro, montażystów, działaczy PZA, routesetterom, zawodnikom, sędziom, mediom i ekipom współpracującym przy tworzeniu tego wydarzenia. Bardzo dziękuje też moim bliskim za cierpliwość :-).




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum