7 czerwca 2017 11:06

Kilian Jornet odpowiada wątpiącym. Dwukrotny zdobywca Everestu publikuje zapisy GPS

Przed tygodniem Kilian Jornet ogłosił dwukrotne wejście na Mount Everest bez użycia tlenu z butli. Oba wejścia były błyskawiczne i zbliżone do rekordowych. Ponieważ słynny hiszpański biegacz nie przedstawiał dowodów zdobycia szczytu, jego wejście zaczęto poddawać w wątpliwość. Wczoraj Kilian opublikował zapisy GPS, a Himalayan Database potwierdziła wejścia Hiszpana.

Kilian Jornet

Pierwsze wejście Kiliana Jorneta na Mount Everest miało miejsce o północy 21/22 maja czasu lokalnego. Niesamowity Hiszpan dotarł na szczyt po ok. 26 godzinach od rozpoczęcia akcji.

Po zaledwie 5 dniach, 27 maja, Kilian powtórzył swój wyczyn, tym razem wyruszył z bazy wysuniętej i wierzchołek zdobył po 17 godzinach.

Zaledwie kilka dni po wejściach Jorneta francuska gazeta „Liberation” zaczęła poddawać w wątpliwość wyczyn Hiszpana. W artykule zwracano uwagę na brak dowodów na wejścia. Jornet nie opublikował zdjęć szczytowych, nie było też świadków dotarcia na wierzchołek Mount Everestu (oba wejścia miały miejsce w nocy), nie było też zapisów GPS.

Kilian Jornet sprawdza czas na swoim zegarku z GPS-em

Na reakcję Jorneta nie musieliśmy czekać zbyt długo. Hiszpan miał skontaktować się z Himalayan Database, organizacją zajmującą się weryfikacją wejść szczytowych. Jak informuje „La Voz de Galicia”, jego wejścia zostały potwierdzone przez Billi Bierling, pracującą dla Himalayan Database.

Ekipa The Himalayan Database przy pracy. Z lewej Elisabeth Hawley, z prawej Billi Berling

Dodatkowo wczoraj Kilian opublikował animację obrazującą wejście oraz zapisy GPS z zegarka SUUNTO, który miał przy sobie podczas wejść na Mount Everest.

Prezentacja zapisu GPS z wejścia Kiliana Jorneta, które miało miejsce w dniach 20-21 maja 2017

W sprawie analizy wejścia Jorneta musimy opierać się na doświadczeniu Billi Bierling z Himalayan Database. Zapisy GPS zaprezentowane na stronie SUUNTO są niepełne i zapewne obarczone błędami urządzenia lub metody prezentacji danych. Zapis z pierwszego wejścia pokazuje najwyższy osiągnięty punkt na wysokości 8593 m.

Szczegółowa prezentacja zapisu GPS z wejścia Kiliana Jorneta, które miało miejsce w dniach 20-21 maja 2017

Zaprezentowany zapis z wejścia 27 maja jest jeszcze uboższy. Prezentuje jedynie fragment wspinaczki Jorneta obejmujący zejście ze szczytu.

Szczegółowa prezentacja zapisu GPS z wejścia Kiliana Jorneta, które miało miejsce 27 maja 2017

Jak widać technika lubi płatać figle i zapisy GPS wymagają analizy i komentarza specjalistów od tego typu urządzeń i danych. Nawiasem mówiąc, dziwne że Jornet, mając w pamięci np. wątpliwości wokół wejść śp. Ueli Stecka, nie wziął ze sobą aparatu fotograficznego lub nie zastosował starych, sprawdzonych sposobów. Gdy wykonanie zdjęcia nie było możliwe, zdobywcy szczytu po prostu zabierali z wierzchołka przedmiot pozostawiony tam przez poprzedników i zostawiali jakąś własną pamiątkę.

Mysza




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum