9 maja 2017 14:29

Cho Oyu błyskawicznego Kiliana Jorneta

Tegorocznym najważniejszym zamierzeniem Kiliana Jorneta jest pobicie rekordu szybkości wejścia na Mount Everest. Jednak przed celem głównym słynny Hiszpan postanowił złapać aklimatyzację na niższym szczycie. Wybrał Cho Oyu, na które (najprawdopodobniej) wbiegł 7 maja, w zaledwie kilka dni po przybyciu do Nepalu!

Cho Oyu

Cho Oyu (8201 m)

Tempo słynnego Hiszpana jest imponujące i może wynikać z wcześniejszych przygotowań przeprowadzonych w namiocie tlenowym. Wystarczy powiedzieć, że jeszcze 22 kwietnia Kilian uczestniczył  w słynnych i niezwykle wymagających zawodach Trofeo Mezzalama (zajął 2. miejsce), by już po trzech dniach znaleźć się w bazie chińskiej pod Cho Oyu.

Po zaledwie 9 dniach, 7 maja wspólnie z  Emelie Forsberg o godzinie 1 w nocy wyruszył z obozu pierwszego (64oo m) na szczyt. Na wysokości 7700 m Emelie zawróciła.

Kilian Jornet podczas wspinaczki na Cho Oyu

Kilian Jornet podczas wspinaczki na Cho Oyu

Kilian dalej sam kontynuował wspinaczkę. Warunki i widoczność bardzo się pogarszały. O godz. 15 Kilian stanął na szczycie, albo w punkcie, który wydawał mu się wierzchołkiem:

Szedłem w zasadzie po omacku do miejsca, które myślę, że mogło być wierzchołkiem. Szczyt Cho Oyu nie jest zbyt wyraźny, więc w pewnym momencie osiągnąłem coś, co mogło być szczytem. Szczerze, nie jestem pewien, że był to szczyt, ponieważ widziałem tylko moje stopy.

O godzinie 18 Kilian dotarł do obozu pierwszego, a następnie do bazy wysuniętej.

Trzymamy kciuki za Everest!

Mysza




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum