7 października 2016 09:44

Wspinanie w rozmiarze XL – Piotrek Schab i godzinne przejście w Baltzoli

Piotr Schab (Wild Country, Five Ten, MotionLab, KS Korona) przyzwyczaił nas już do tego, że jeśli tylko jest w skałach, chwilowy brak wiadomości to zazwyczaj jedynie cisza przed burzą. Wczoraj utalentowany krakowianin zameldował się przy łańcuchu XL – swojej szóstej 9a.  

Piotrek Schab na "XL" 9a (fot. arch. P. Schab)

Piotrek Schab na „XL” 9a (fot. arch. P. Schab)

Piotr Schab kończy powoli swój drugi wakacyjny wyjazd obfitujący w przejścia z najwyższej półki. Napływ informacji rozpoczął się w połowie września, kiedy to krakowianin w najczystszym stylu uporał się z drogą Nuska 8c w Baltzoli, wpisując się tym samym na karty historii polskiego wspinania sportowego jako pierwszy Polak, który zdołał pokonać takie trudności onsajtem. W ramach „czyszczenia” groty w szybkim RP padły również Baltzolita 8c, Ziarrukito 8c+, Guenga 8c+ i White Zombie 8c (onsajt był podobno na wyciągnięcie ręki), a w pobliskim rejonie Ilarduia – Zeledon Txiki 8c+ RP i Akellare 8b+ OS.

Krakowianin z właściwą sobie determinacją i konsekwencją walca drogowego nie zwalnia nawet na chwilę i postanowił maksymalnie wykorzystać potencjał stropów Baltzoli. Widać zresztą, że styl wspinania oferowany przez grotę bardzo mu leży. Po próbach na Il Domani zakończonych lekką kontuzją kolana, Piotrek przeniósł się na XL – onieśmielającą propozycję rejonu z kategorii wytrzymałościowych maratonów.

Na "XL" 9a (fot. arch. P. Schab)

Na „XL” 9a (fot. arch. P. Schab)

Piotrek:

XL to około 60-metrowa kombinacja łącząca Ziarrukito 8c+ i White Zombie 8c. Linia zrobiła na mnie ogromne wrażenie już pierwszego dnia wyjazdu – jest zdecydowanie najdłuższa droga w grocie, przecinająca cały dach i wychodząca na sam szczyt. Pierwszy wyciąg to wytrzymałościowe wspinanie po stalaktytach i „grzybach” w dachu, potem, żeby dojść do White Zombie trzeba pokonać dwa miejsca po słabszych chwytach. Sama White Zombie to za to ciąg mini boulderów przedzielonych dobrymi odpoczynkami. Co ciekawe, żeby przejść drogę musiałem się dwa razy przewiązać (patenty z Mamuta się przydają), a perspektywa ponad godzinnej wspinaczki i 160 ruchów skłoniła mnie do zapakowania kilku daktyli do kieszeni :).

I wszystko jasne. XL to druga w tym roku obok Stali Mielec 9a w wykonaniu Piotrka, co pokazuje jak dobrze czuje się on w masywnych przewieszeniach. Jego najlepszym przejściem wciąż jednak pozostaje pokonana niespełna sześć miesięcy temu Papichulo 9a+ w Olianie. Do końca wyjazdu zostały jeszcze dwa dni. Czy Kraj Basków zdąży jeszcze raz okazać się łaskawy dla reprezentanta krakowskiej Korony?

Monika Młodecka
Informacja prasowa Salewy




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum