Debiutant w Yosemite – misja Adama Ondry na Dawn Wall rozpoczęta
Adam Ondra nie ma kompleksów, bo dlaczego miałby je mieć. 17 października wbił się w swoją pierwszą drogę na słynnym El Capitanie w Yosemite i jest to… najtrudniejsza wielowyciągówka świata, czyli Dawn Wall.
O planie podboju najsłynniejszej amerykańskiej ściany przez Adama Ondrę wiedzieliśmy od wczesnej wiosny tego roku (patrz Adam Ondra i Jorg Verhoeven na Dawn Wall jesienią?). Jak widać plan właśnie przeszedł w fazę realizacji i to w przyspieszonym tempie…
Adam parę dni temu w wywiadzie dla Black Diamonda mówił, że chce zacząć poznawanie El Capitana od dróg łatwiejszych, czyli The Nose i Salathé, ale jak widać plany się zmieniły i Czech postanowił rzucić się od razu na najtrudniejszą drogę, czyli właśnie Dawn Wall.
Przypomnijmy, że Dawn Wall na początku ubiegłego roku poprowadzili po 19 dniach w ścianie Tommy Caldwell i Kevin Jorgeson. W sumie prace nad tym projektem zajęły 7 lat. Otwarta została niezwykła i ekstremalnie trudna linia, uznawana za najtrudniejszą klasyczną, wielowyciągową drogę na świecie!
Dodatkowo przejście Dawn Wall odbiło się bardzo szerokim echem w amerykańskich mainstreamowych mediach. Największe stacje śledziły zmagania Caldwella i Jorgesona na El Capitanie, a sami wspinacze i ich przejście stało się przez chwilę jednym z głównych tematów Ameryki.
Na razie Ondra rozpoznał pierwsze 7 wyciągów z 31-wyciągowej drogi, której trudności wyglądają następująco: 1. – 5.12b, 2. – 5.13a, 3. – 5.13c, 4. – 5.12b, 5. – 5.12d, 6. – 5.13c, 7. – 5.14a, 8. – 5.13d, 9. – 5.13c, 10. – 5.14a, 11. – 5.13c, 12. – 5.14b, 13. – 5.13b, 14. – 5.14d, 15. – 5.14d, 16. – 5.14a wariant obejściowy Loop Pitch, 17. – 5.13c, lub 16. – 5.14c Dyno Pitch, 18. – 5.14a, 19. – 5.13c , 20. – 5.13b, 21. – 5.13d, 22. – 5.13d, 23. – 5.10, 24. – 5.11, 25. – 5.11, 26. – 5.11d, 27. – 5.11c, 28. – 5. 12c, 29. – 12b, 30. – 5.12b, 31. 5.13s, 32. 5.12b.
Ondra tak relacjonuje swoje pierwsze zmagania z Dawn Wall i El Capitanem:
Urwałem kilka copperheadów, zaliczyłem parę lotów, ale doszedłem do końca wyciągu nr 7 i powiesiłem poręczówki. Przy prowadzeniu strach sprawiał, że trudności wydawały mi się bardzo wysokie, ale kiedy miałem linę z góry było już OK. Jednak wyceny na Dawn Wall zdecydowanie nie są zawyżone. Duży sukces na dzisiaj i kolejnych 5 wyciągów do pokonania na jutro, by zaporęczować drogę do kluczowych trudności.
Trzymamy kciuki!
Mysza