24 lipca 2016 12:22

Lawina kończy polską wyprawę na K2. Relacja Pawła Michalskiego

Przed kilkoma godzinami informowaliśmy o lawinie, która zniszczyła obóz trzeci na K2. Na szczęście nie było ofiar. Niestety konsekwencją kataklizmu jest zakończenie polskiej wyprawy na ten najtrudniejszy ośmiotysięcznik.

Baza pod K2 nocą (fot. Piotr Tomala)

Baza pod K2 nocą (fot. Piotr Tomala)

Paweł Michalski tak relacjonuje wydarzenia ostatnich dni na K2:

Dwa głośne wybuchy wstrząsnęły zboczami K2 23 lipca ok. 7 rano. Członkowie naszej ekipy znajdowali się wówczas w obozie 1 i 2.

Opuściliśmy Bazę 22.07 w nocy. Plan zakładał wyjście bezpośrednio do Obozu 2, w dniach następnych przemieszczenie się do Obozu 3 i założenie Obozu 4 na ramieniu K2. Po 9 dniach niepogody, wszelkie dostępne prognozy przewidywały okno do, co najmniej, 26.07. Niestety, jak się okazało, góra gór miała własny plan związany z naszym podejściem.

Piętnaście minut po wyjściu z Bazy, zaczęło sypać. Powyżej ABC dołączył wiatr, który się wzmagał z każdym metrem zdobywania wysokości. Obóz 1 pierwsi osiągnęli Simone, Marek i Piotrek. Zbocza powyżej dwójki przedstawiały widok znany z filmów o polskich wyprawach zimowych. Brązowe skały szarpane zamiecią śnieżną o sile co najmniej 60km/h, lawiny pyłowe tańczące wokół każdego śmiałka próbującego stawić czoła sile natury, a całość okraszona rykiem wiatru z wnętrza Mordoru. Nasze namioty znajdowały się w Obozie 2, w jedynce nie mieliśmy nic, oprócz kombinezonów puchowych, w których się wspinaliśmy i jednego 2-osobowego namiotu (złożonego).

Marek z Piotrkiem postanowili kontynuować wspinaczkę pomimo pogarszającej się pogody. Po ok. 4 godzinach osiągnęli Obóz 2. Przez radio, Marek skwitował warunki tam panujące, jednym słowem: Armagedon! Na szczęście ich namiot oprał się huraganowi, jako jeden z nielicznych. Chłopcy byli bezpieczni.

W Obozie 1 udało nam się wykuć platformę w lodzie o szerokości 1m ledwo co wystarczającą na rozbicie namiotu. Schroniłem się z Simone, a Jurkowi udało się ulokować w namiocie szkockim. Koszmarna noc upłynęła na unikaniu wychłodzenia organizmu.

Ranek przywitał nas słońcem i lekkim wiatrem. Już od 6 ustalaliśmy dalszy plan działań, ale i tym razem natura nam się sprzeciwiła. Jak się okazało po jakimś czasie, potężna lawina zdmuchnęła Obóz 3, porywając 25 namiotów, depozyt lin poręczowych oraz 50 butli z tlenem. Na szczęście nikogo w tym czasie tam nie było. Lawina uderzyła w Czarną Piramidę rozbijając porwane butle tlenowe – co wywołało eksplozję.

Koniec ekspedycji – nie do uwierzenia! Górne partie K2, powyżej 7400m są niedostępne. Ogromne masy śniegu bronią dostępu do Ramienia i powyżej. Większość wypraw zakończyło działalność. Znosimy całość sprzętu, waga plecaków oscyluje w granicach 30kg. Docieramy do Bazy i…świętujemy! Świętujemy, że jesteśmy bezpieczni, świętujemy, że jesteśmy zgraną paczką i że niedługo zobaczymy naszych bliskich ;)
K2 wzywa nas ponownie…może zimą się uda?

Uczestnicy letniej wyprawy na K2, 2016

Uczestnicy letniej wyprawy na K2, 2016

Polscy wspinacze działali na K2 w ramach letniej wyprawy unifikacyjnej Polskiego Himalaizmu Zimowego. W skład wyprawy, która do bazy dotarła pod koniec czerwca, wchodzą; Jerzy NatkańskiPaweł Michalski, Marek Chmielarski,Jarek Botor i Piotr Tomala.

Mysza

Źródło: Polski Himalaizm Zimowy




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum