Piotr Bunsch z błyskiem w Santa Linya – „Rollito Sharma” 8b+

Jeszcze nie tak dawno Piotr Bunsch podróżował po Stanach Zjednoczonych, odwiedzając nie tylko rejony skalne. Wakacje życia nie przeszkodziły mu jednak w utrzymaniu świetnej formy, o czym świadczy jego wizyta w Santa Linya i kwietniowy flash na drodze Rollito Sharma 8b+.

Trzeba oczywiście szybko przypomnieć, że nie jest to rekordowa wspinaczka w wykonaniu Piotra. Wszak ma on na swoim koncie OS na drodze Falconetti 8b+. Było to zresztą pierwsze polskie prowadzenie  pasażu o takich trudnościach, na dodatek uznane przez Czytelników wspinanie.pl za najlepsze przejście 2013 roku!.

Piotr Bunsch podczas przejścia „Rollito Sharma” 8b+ Flash (Piotr Schab)

Jednak gdy weźmiemy pod uwagę, że Rollito Sharma wiedzie przewieszeniami jaskini w Santa Linya, to staje się jasne, że forma Piotrka ma się dobrze. Sam podchodzi do tego prowadzenia bardzo refleksyjnie :-) O czym możecie się przekonać czytając jego wpis na blogu – „Wspinaczka błyskiem”.

A oto mały fragment rozważań Piotrka na temat roli podpowiadającego patenty partnera:

Porządny i wymagający ‘flash’ to coś innego. Jest to ulotne przeżycie dwóch wspinaczy współpracujących. Chwilowe małżeństwo w skałach. Jeden z nich staje się nauczycielem, a drugi uczniem.

I jeszcze o samej drodze i pomocy ze strony „fleszującego” Piotrka Schaba [który podczas tej samej wizyty w Santa Linya szybko uporał się z Fabelą 8c+ – patrz news]:

„Rollito Sharma” przyszło mi bardzo łatwo. Ani razu się nie zawahałem. Nie poczułem zbytnio trudności. Może to dlatego, że jestem tak silny? – Wątpię! Drogi w stopniu 8b+ które znam i pasują mojemu stylowi robię na podobnych zakresach. Uważam, że flash Piotrka był po prostu doskonały. Ja dołożyłem do tego moje wspinaczkowe umiejętności i nam się udało.

„Wspinaczka błyskiem” to pierwszy z wpisów Piotrka dotyczący Rollito Sharma. Drugi ma być literacką fikcją – czekamy z niecierpliwością na ten kontrapunkt!

A dla tych co chcieliby powtórzyć wyczyn Piotrka filmik z przejścia Rollito Sharma, wspina się Dmitrij Bogomołow:

Sprocket