11 kwietnia 2016 09:01

„Charakter drogi jest niepowtarzalny, nigdy wcześniej nie widziałem takich chwytów” – Mateusz o First Ley 9a+

Niedawno dotarła do nas znakomita wiadomość. Mateusz Haładaj poprowadził w Margalefie First Ley 9a+. To już jego druga tak trudna droga na koncie, po Papichulo w Olianie (2015), a przecież wcześniej było jeszcze Ciudad de dios 9a/a+ w Santa Linya. Mateusz wciąż wspina się w Hiszpanii, udało nam się go namówić na krótką rozmowę.

Kolejne cele czekają... (fot. Mateusz Haładaj)

Kolejne cele czekają… (fot. Mateusz Haładaj)

***

Dorota Dubicka / wspinanie.pl: Mateusz, super przyjemność nam zrobiłeś. Można powiedzieć, że idziesz śladami Chrisa Sharmy ;), który w drodze do celu głównego, czyli First Round, First Minute 9b, zrobił właśnie First Ley. Rozumiem, że taką samą drogę sobie obrałeś i zamierzasz walczyć na 9b?

Mateusz Haładaj: Mnie również bardzo miło. Można powiedzieć, że siłą rzeczy idę śladami Chrisa, bo to właśnie on wytyczył większość najtrudniejszych dróg w Katalonii. First Round, First Minute jest jeszcze na razie poza moim zasięgiem, ale kluczowy teren doprowadzający do górnego boulderu mam już całkiem nieźle zacykany, więc „jedynie” pozostaje doładować i wrócić na prostowanie zimą…

Mateusz na "First Ley" 9a+ (fot. Wojtek Kozakiewicz)

Mateusz na „First Ley” 9a+ (fot. Wojtek Kozakiewicz)

Wspominałeś, że na First Ley znalazłeś prawdopodobnie najciekawszą sekwencję, jaką kiedykolwiek robiłeś. Zresztą sam charakter drogi jest raczej nietypowy dla Hiszpanii. Powiedz coś o wspomnianym odcinku…

Myślę, że charakter drogi jest niepowtarzalny, jeszcze nigdzie wcześniej nie widziałem takich chwytów. Sam charakter wspinania jest bardzo brutalny i zarazem techniczny, na tak skondensowanych trudnościach wszystko trzeba wykonać perfekcyjnie.

Cztery pierwsze wpinki za około 8c doprowadzają pod kluczowe trudności – 4 przechwyty, które za każdym razem jestem w stanie zrobić z miejsca, lecz w ciągu odczuwa się je jako bardzo mocny bald, może 8A+…

Kluczowy boulder na "First Ley" (fot. Robert Muzyczka)

Kluczowy boulder na „First Ley” (fot. Robert Muzyczka)

First Ley pokrywa się w części z First Round, First Minute, z tym że skręca wcześniej w lewo, omijając jej górnego cruxa. Poziom 9b to już naprawdę ekstremalne wspinanie. Jak się czujesz próbując ruchów na tak trudnej drodze? I jak wygląda z bliska wspomniane kluczowe miejsce na górze (Sharma spadał z niego ponoć kilkadziesiąt razy).

Myślę, że Chris spadł tam więcej niż kilkadziesiąt razy ;-). Tam jest po prostu płasko, kończą się pozytywne chwyty, teren się pionuje i trzeba zrobić klika przechwytów po wyjeżdżających chrupkach (trudno je nazwać chwytami)… Obecnie pracuję nad górną sekwencją, bo są 3 różne patenty na to miejsce. Chris chyba wybrał ten niewłaściwy, a kiedy Adam wymyślił nowy patent, obaj poprowadzili drogę dość szybko. Alex natomiast użył patentu Chrisa i wykonał go bezbłędnie. Na liniach, które są na limesie, można wpaść w mentalną pułapkę, także dlatego są one tak trudne.

Wspomniałeś o przejściach Adama Ondry i Alexa Megosa (2. i 3. powtórzenie).  A Twój sposób na drogę?

Wczoraj opracowałem metodę na górny boulder, ale by pokonać całość w ciągu niezbędne są doskonałe warunki. Jak wspomniałem, widziałem na drodze wszystkich – każdy używa innych patentów, to jest bardzo ciekawa zabawa. Ja mam patenty, które nieco odbiegają od „standardowych”. Brak siły muszę po prostu nadrobić pracą nóg ;-).

First Ley to już Twoja druga tak trudna linia, po Papichulo 9a+, dla odmiany to długa droga w Olianie. Którąś z nich stawiasz wyżej w swoim prywatnym rankingu? Którą bardziej polubiłeś?

Bardziej polubiłem First Ley, bo oferuje dużo trudniejsze wspinanie, lecz wyżej w swoim osobistym rankingu postawiłbym Papichulo ze względu na to, że praca nad nią zajęła mi o wiele więcej czasu i to droga nie w moim stylu. Dla mnie First Ley była łatwiejsza, ale chyba obiektywnie jest trudniejsza niż Papichulo. Na First Ley naprawdę trzeba się wspinać, nie da się tej drogi „wychodzić” jak Papichulo.

Jeden z kluczowych ruchów w górnej partii "Papichulo" (fot. Przemek Ziółek)

Jeden z kluczowych ruchów w górnej partii „Papichulo” (fot. Przemek Ziółek)

W Margalefie powoli kończą się warunki, przynajmniej na trudne wspinanie. Przenosisz się do swojej ulubionej Santa Linya. Co tam na Ciebie czeka? Tak konkretnie.

Niedawno spadłem z samej góry Seleccio Natural, które po oberwaniu dwóch chwytów jest bardzo wymagającą 9a, w połowie drogi można też skręcić w prawo i pokonując znacznie trudniejszy teren zaliczyć spektakularną Seleccio Anal 9a+… Czas pokaże, najważniejsze w tej chwili wydają się warunki, grota jest doszczętnie zalana.

Brunka

mateusz-haladaj-sponsorzy

 




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum