22 kwietnia 2016 12:09

Kacper Tekieli o przejściu wymarzonej tatrzańskiej łańcuchówki

21 kwietnia br. udało mi się zrealizować jedno z ”łańcuchowych marzeń tatrzańskich” – przejście drogi Stanisławskiego na północnej ścianie Wysokiej (2547 m) po uprzednim pokonaniu Wielkiego Młynarzowego Żlebu i wyjściu na Młynarza (2170 m).

Widok na Mięguszowieckie z Niżniej Młynarzowej Przełęczy (fot. Kacper Tekieli)

Widok na Mięguszowieckie z Niżniej Młynarzowej Przełęczy (fot. Kacper Tekieli)

Nie bez powodu skojarzyłem te dwie drogi w jedną łańcuchówkę. Jak wiadomo podejście do Doliny Ciężkiej należy do bardzo długich i żmudnych. Pokonanie 800 m różnicy poziomów w terenie wspinaczkowym i tym samym rezygnacja z podobnej ilości terenu trawiasto – piargowo – ścieżkowego zdawało się być słusznym pomysłem.

Wystartowałem o 4 rano z parkingu na Łysej Polanie. Około 6:30 wbiłem się delikatnie w strzępki lodu, które zostały po startowym lodospadzie Wielkiego Młynarzowego Żlebu, jednak szybko przerzuciłem się na wymyte skały obok. Każdy kolejny próg WMŻ był w katastrofalnym stanie i droga planowana na rozruch zamieniła się w prawdziwą taternicką przygodę.

Wspinanie po pozostałościach lodospadu w Wielkim Młynarzowym Żlebie (fot. Kacper Tekieli)

Wspinanie po pozostałościach lodospadu w Wielkim Młynarzowym Żlebie (fot. Kacper Tekieli)

Widok ze szczytu Młynarza wynagrodził cały ten stres.

Wysoka 2547 m widziana z Młynarza 2170 m (fot. Kacper Tekieli)

Wysoka 2547 m widziana z Młynarza 2170 m (fot. Kacper Tekieli)

Do tego momentu nie byłem pewny, czy przymierzę się do północnej ściany Wysokiej, zwłaszcza, że aby się odchudzić, zrezygnowałem z liny, uprzęży, a co za tym idzie lonżek do dziab. Jednak po zobaczeniu jasno i wyraźnie, że Stanisławski to jedna wielka lodowa nić czym prędzej ruszyłem, najpierw granią, by później Dolinką Spadową zejść nad Ciężki Staw, a następnie pod wymarzoną ścianę.

Droga od początku oferowała świetnej jakości alpejski lód poprzetykany miejscami z polewką. Za kluczowy fragment uważam czujny trawers po płytach z końca wielkiego kotła położonego w środku ściany pod pierwszy nominalny crux, czyli piątkowy komin. Kluczowe trudności dzięki dobremu „wylaniu” były formalnością, a górna część ściany wisienką na torcie.

W północnej ścianie Wysokiej (fot. Kacper Tekieli)

W północnej ścianie Wysokiej (fot. Kacper Tekieli)

Zszedłem granią (z odstępstwami) Wysokiej a następnie Ciężkiego Szczytu, by z Wagi dostać się z powrotem do Białej Wody. Do samochodu dotarłem równo po 15 godzinach od jego opuszczenia. Bilans wyrypy to 2230 metrów podejścia i tyle samo zejścia.

Kacper Tekieli
(KWT, Polar Sport, Black Diamond, wspinanie.pl)




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    świetne przejscie [13]
    Świetne przejście Kacper!! Gratuluję i pozdrawiam

    26-04-2016
    jankuczera