Nanga Parbat – krajobraz po bitwie. Następne starcie już bez Polaków
Jet stream przerwał kolejny etap zmagań z zimową Nanga Parbat. Niestety działania na górze zakończyły już wszystkie wyprawy z udziałem Polaków. W kolejnych tygodniach z jednym z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników będą zmagać się już tylko dwa międzynarodowe zespoły.
Najwcześniej, 17 stycznia, z marzeniem o zdobyciu zimą Nanga Parbat pożegnali się Adam Bielecki i Jacek Czech i od soboty są już w Polsce. Jak pamiętamy zespół planował błyskawiczne wejście, plany te zderzyły się z górskimi realiami. Adam i Jacek musieli zamieć planowany błyskawiczny atak w klasyczne działania oblężnicze. A ich dorobek, to dotarcie pod ścianę Kinshofera (ok. 5700 m).
Dla Polskiego Radia Adam po wyprawie powiedział:
Jednak nauczyliśmy się także czegoś i była to niezłą lekcja pokory, bo nie wszystko poszło tak jak zamierzaliśmy.
Kolejnym zespołem, dla którego były to ostatnie dni w tym sezonie pod Nanga Parbat są Tomek Mackiewicz i Elisabeth Revol. Dla Tomka, weterana zimowych prób na Nanga Parbat było to już szóste (!) spotkanie z tą górą a dla Elisabeth trzecie. Polsko-francuski duet zdołał osiągnąć wysokość ok. 7400 m na drodze zespołu Messnerowie-Eisendle-Tomaseth z 2000 roku. Tomek i Elisabeth już są w drodze do domu, a Tomek dla sport.pl powiedział:
Odjeżdżam z tej góry bez żadnych emocji. Przez ostatnich sześć lat nauczyłem się tutaj wielu rzeczy. Wyjazdy były zawsze ucieczką. Teraz wiem, że więcej uciekać nie muszę. Więcej tu nie przyjadę. W ogóle to chyba koniec z himalaizmem.
Swoją wyprawę zakończy też najpewniej ekipa Nanga Dream Justice for All 15/16, która jako jedyna tej zimy atakowała Nanga Parbat od strony Doliny Rupal. Zespół chciał zdobyć górę drogą Schella.
Liderem wyprawy jest Marek Klonowski, który swoją przygodę z Nanga Parbat rozpoczął wspólnie z Tomkiem Mackiewiczem w 2011 roku. Tym razem Markowi towarzyszli Karim Hayat, Paweł Dunaj, Paweł Witkowski, Michał Dzikowski, Tomasz Kuczyński, Tomasz Dziobkowski, Piotr Tomza, Safdar Karim.
Ze szczątkowych informacji wiadomo, że w ostatnim ataku udało im się osiągnąć wysokość 7300 m oraz, że wszyscy członkowie dotarli do bazy. Wyprawa była zaplanowana do końca stycznia, dlatego wspinacze nie będą już mieli szansy na kolejną próbę.
Zatem pod Nanga Parbat zostaje mocna, międzynarodowa ekipa, w składzie Alex Txikon, Ali Sadpara i Daniele Nardi. Ten doświadczony zespół poczynił duże postępy na drodze Kinshofera. Mają zaporęczowaną drogę do obozu trzeciego na wysokości 6700 m oraz odpowiednią aklimatyzację.
Co ważne to zespół, który w 2015 roku wykonał świetną próbę właśnie na drodze Kinshofera. Wtedy Alex, Ali i Daniele osiągnęli wysokość ok. 7700-7800 m, zbliżoną do zimowego rekordu na Nanga Parbat (Zbigniew Trzmiel, ok. 7850 m, 1997).
Zatem jeżeli tylko pogoda umożliwi atak szczytowy, to właśnie ten team wydaje się mieć największe szanse na pierwsze zimowe wejście na Nanga Parbat.
Pod Nanga Parbat działa także Simone Moro z Tamarą Lunger. Ten duet jest również zaaklimatyzowany, ale zdobywają górę drogą obraną przez zespół Mackiewicz-Revol. A przypomnijmy, że tą drogą jeszcze nikt (!) nie wszedł na Nanga Parbat. Ponadto według Mackiewicza po większych opadach śniegu, a takie zapewne nastąpią, droga ta staje się niebezpieczna. Czy Simone przejdzie na drogę Kinshofera?
Mysza
[…] się to, co przewidywaliśmy, Simone Moro i Tamara Lunger podjęli decyzję o porzuceniu planów zdobywania Nanga Parbat […]