6 października 2015 17:37

BaldChallenge 2015 – I edycja za nami

Klimatycznie, legendarnie, widowiskowo, mniamuśnie (dzięki Robo za nowe słowo!). Tak na świeżo opisywali uczestnicy niezapomnianą I edycję nowego sezonu BaldChallenge, która odbyła się w ostatnią sobotę.

Zawody te pokazały, że po wakacjach w Białymstoku zapanował Wielki Głód. Głód wspinaczkowej rywalizacji, głód środowiskowej integracji (after party chyba liczniejsze, niż same zawody) oraz głód routesetterskiej wyobraźni. Wszyscy byli po prostu spragnieni wielkiego wspinaczkowego świętowania, co dało się odczuć od momentu ogłoszenia terminu zawodów. To emocjonujące napięcie dawało organizatorom dodatkowego kopa, aby przygotować I edycję z jak największą pompą.

Eliminacje (fot. Ewa Zaręba)

Eliminacje (fot. Ewa Zaręba)

I udało się. Routesetterzy w stałym już powoli składzie: Paweł Chodań, Tadeusz Chodorowski, Filip Jackowski oraz Mateusz Zaręba, dali z siebie wszystko kręcąc na całej powierzchni pustego panelu 30 eliminacyjnych przystawek, w stopniach Easy, Medium oraz Hard. Nie zawiedli uczestnicy, którzy bardzo licznie stawili się na start w liczbie osób 36. I tu wydarzyła się pierwsza historyczna rzecz, gdyż nigdy wcześniej tak licznie nie stawiły się na zawodach dziewczyny, które stanowiły niemal połowę wszystkich startujących. Brawo Wspinaczki!

Dziewczyny rządzą (fot. Ewa Zaręba)

Dziewczyny rządzą (fot. Ewa Zaręba)

Zawodnicy na baldy eliminacyjne mieli 4,5 h, co jedni wykorzystali w pełnym wymiarze (chyba większość osób stawiła się na ścianie równo z godziną startu), innym wystarczyło wpaść na chwilkę i wkosić co mieli do wkoszenia. A łatwo nie było, o czym świadczy fakt, że nikomu nie udało się skompletować wszystkich 30 przystawek. Najbliżej tej sztuki okazał się być jeden z faworytów, Damian Borys, który niczym czołg rozjeżdżał bald za baldem, zatrzymał się dopiero przy chyba najtrudniejszym, przedostatnim z „hardów” (gdzie już już klepał top) i później zabrakło sił na ostatni, gdzie nie pogłaskał nawet bonusa.

W stawce finałowej mężczyzn nie obyło się bez niespodzianek: po raz pierwszy znaleźli się w strefie Kuba Chrobak, młody gniewny, który pokonał kilku bardziej doświadczonych kolegów, oraz Maciek Hałaczkiewicz, który już w poprzednich edycjach dawał znać o chęci wstąpienia do grona finalistów. Pod kreskę o mały włos nie spadł Kamil Matwiejuk, który chcąc zachować siły na finały, zlekceważył kolegów i oglądałby zmagania z materaca. Sroga nauczka!

Łatwo nie było (fot. Ewa Zaręba)

Łatwo nie było (fot. Ewa Zaręba)

U kobiet nie obyło się bez dramaturgii. Wracająca powoli do formy Małgorzata Filipczuk po nieszczęśliwym wypadku na nowo zaprzyjaźnia się z kulami, ale już zapowiada, że po kolejnym powrocie, to już tylko zwycięstwo. Ex aequo na pierwszym miejscu kończą: Paula Mieczkowska, Gabi Czyżewska oraz Małgorzata Chrzanowska, ale trzy pozostałe dziewczyny z niewielką stratą. Stawkę uzupełnia Alicja Ewelina Łaszcz, jak się później ma okazać, bardzo szczęśliwie.

Grono finalistów (fot. Ewa Zaręba)

Grono finalistów (fot. Ewa Zaręba)

Po eliminacjach godzina przerwy dla „krętaczy” na odtworzenie dróg finałowych, po 4 dla kategorii. Wprowadzenie, omówienie i start! A drogi okazały się skrojone idealnie na miarę zawodników. U mężczyzn: rozbiegowa, ale siłowa jedynka w przewieszeniu. Jednym w sam raz na flasha, innym sprawia niemałe problemy i zrzuca raz za razem na ostatnim ruchu. Dalej dwójka, niby połóg, ale z siłowym startem i problematycznym wejściem na paczkę, po którym rest i dalej czujne wspinanie do końca. Wspinacze spadają w każdym możliwym miejscu, nawet w momencie topowania. Jedyny flash dla Damiana, drugi top dla Karola Jabłońskiego.

Trójka rozgrywa się w największym przewieszeniu. Efektowny start do góry nogami, dalej siłowe wspinanie po krawądkach i na końcu mantla na paczkę. Flash x3, dla Karola, Tomasza Knapp i ponownie Damianowi. Ostatni bald to wspinanie na misia po okręcie, z zakończeniem głową w dół. Widać już duże zmęczenie, komu nie udaje się od razu, to ma duże problemy w następnych próbach. Jedyny top i to flashem: któżby inny, jak nie Damian, który potwierdza tylko że dzisiaj to on rządził na białostockim rynku!

Podium panów (fot. Ewa Zaręba)

Podium panów (fot. Ewa Zaręba)

U kobiet sprawy miały się tak: rozbiegowa jedynka na połogu okazała się bardzo rozbiegowa, niemal wszystkie dziewczyny kończą flashem, bądź zaraz w następnych próbach. Na dwójce w pionie flash dla Ali i Gosi, topuje jeszcze tylko Gabi, pozostałym dziewczynom po bonusie. Charakter balda nie pozwalał na zbyt dużo prób, tak więc która się nie spieszyła, ta nie miała wielu okazji do topowania.

Trójka to przerobiony finał męski na okręcie, także dziewczyny również giełgają na misia do góry. I na koniec czwóreczka, jedyna droga w finale wyłącznie po paczkach, przekornie akurat dziewczynom. Wspin w zacięciu, można przodem, można tyłem, co której lepiej działało albo nie działało. I udaje się zaliczyć tylko jeden top, najmłodszej ze stawki, ale bardzo walecznej, Natalce Komarewskiej. Na baldzie tym rozegrała się też walka wieczoru w wykonaniu Pauli, występującej jako ostania, która już po czasie, wcześniej wielokrotnie spadając, sięgała do topu patentem, który nikomu by się nawet nie przyśnił – w pozie jak ze sztuki teatralnej, niesiona ogromną wrzawą publiczności. Topu sięgnąć się jednak nie udaje…

Podium pań (fot. Ewa Zaręba)

Podium pań (fot. Ewa Zaręba)

I tak, zwycięską parą nr 1 tego sezonu zostają Ala oraz Damian. Gratulacje! A wyniki całego finału wyglądają następująco:

  1. Damian Borys – 4T4 4B4
  2. Karol Jabłoński – 3T9 4B10
  3. Tomasz Knapp – 2T2 3B6
  4. Kamil Matwiejuk – 1T1 2B2
  5. Jakub Chrobak – 1T1 2B4
  6. Maciej Hałaczkiewicz – 1B1
  1. Alicja Ewelina Łaszcz – 3T4 4B4
  2. Gabriella Czyżewska – 3T5 4B5
  3. Natalia Komarewska – 2T2 4B4
  4. Wiktoria Dębkowska – 2T3 4B5
  5. Małgorzata Chrzanowska – 2T3 4B8
  6. Paula Mieczkowska – 2T5 4B11

A po finałach losowanie nagród wśród publiczności, w tym nowość, lot szybowcem, który przypada szczęśliwie Magdzie, a omija kilka wcześniej wylosowanych osób, które nieszczęśliwie zmyły się przed finałami.

Dalej była już tylko bardzo wyczekiwana i upragniona integracja, legendarne już after party, ale to już zupełnie inna historia…

Poniżej pełne wyniki z zawodów.

BaldChallenge-2015

Galeria zdjęć.

Paweł Chodań




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum