13 maja 2015 09:14

„Nie zamierzam osiadać na laurach” – Wojtek Pełka w Mamutowej i na Pochylcu

W lipcu ubiegłego roku 15-letni wówczas Wojtek Pełka (Yeti, KS Korona Kraków) przeszedł na Pochylcu Fałszywego proroka VI.6. Na początku maja tego roku wskoczył na wyższy poziom, pokonując Ekspozyturę szatana VI.6+. Ale to nie koniec wiosennych sukcesów 16-latka…

Wojtek na Pochylcu, 2014 (fot. Andrzej Chrapowicki)

Wojtek na Pochylcu, 2014 (fot. Andrzej Chrapowicki)

Wojtek znalazł się w mocnym gronie wspinaczy, którzy zaliczyli ostatnio świetne sesje z Mamucie (choćby Adam Mach i Piotrek Schab, którzy pokonali Sprawę honoru VI.8, czy Adrian Chmiała na Las Vegas Parano VI.7+). Tymczasem Wojtek zaliczył mały maraton w podkrakowskiej jaskini w kwietniu i maju, a owocem są takie oto drogi: Taniec pająka VI.5+/6, Prostowanie tańca pająka VI.5+, Hipertrofia robocza VI.6, Dogonić Las Vegas VI.6 i wreszcie Mechanika pręta cienkiego VI.6+/7. Niezły zestaw, prawda?

Skąd taka siła u 16-latka? Poniżej krótka rozmowa z bohaterem newsa.

***

Dorota Dubicka / wspinanie.pl: Zaszalałeś ostatnio w naszych skałach, a to dopiero początek sezonu! Aż strach pomyśleć, co będzie dalej :) A poważnie, gratulacje za świetne przejścia w Mamutowej i na Pochylcu. Zacząłeś od Tańca pająka

Wojtek: Dziękuję za gratulacje. Cóż, cieszę się, że udało mi się dobrze przepracować zimę. Widzę duży wzrost siły. Jeszcze w zeszłym roku wspinanie w Jaskini sprawiało mi duże trudności. Jednak w kwietniu tego roku udało mi się pokonać Taniec pająka. Była to przepustka do kolejnych dróg w Mamutowej. Po batalii na Pająkach szybko pokonałem Hipertrofię treningową łapiąc „zacyk” na startowym boulderze z Mechaniki, która po tylu poprowadzonych kombinacjach (w międzyczasie zrobiłem jeszcze Dogonić Las Vegas) była właściwie formalnością. Na samej Mechanice oddałem 5 prób, a w jaskini byłem ponad 10 razy. Kolejnym razem Jaskinia zamokła, pojechaliśmy na Pochylca, a Ekspozytura szatana poddała się właściwie bez walki, w drugiej wstawce po przypomnieniu sobie patentów, ponieważ poznałem je już w zeszłym roku.

Był jakiś specjalny (koroniarski?) trening akurat pod te drogi?

Nigdy nie trenuję „pod drogi”, staram się poprawiać słabe strony. W zimie głównie boulderowałem, pracowałem dużo nad siłą, zauważam efekty, ponieważ nareszcie jestem w stanie robić ruchy, z którymi kiedyś miałem problem.

Nad czym musisz jeszcze popracować? I co uważasz za swoją najsilniejsza stronę we wspinaniu?

Nie ma takiego elementu w moim wspinaniu, który mógłbym uważać za swoją najsilniejszą stronę, chyba tylko ciągła chęć rozwijania się i żądza nowych projektów. Trening boulderowy osłabił moją wytrzymałość, dlatego muszę przywrócić ją do dawnego stanu, a poza tym poprawić można każdy element, bo jak już wcześniej powiedziałem, nie dopracowałem żadnego elementu do perfekcji :).

A wracając do ostatnich sukcesów… Jak widać czujesz się świetnie pod stropem jaskini i na „westowym” Pochylcu. Planujesz podnosić poprzeczkę trudności właśnie na tych skałach? Czy będziesz chciał się sprawdzić także w innych zakątkach Jury?

Oczywiście, nie zamierzam osiadać na laurach. Mamutowa i Pochylec to skały, na których czuje się najlepiej, więc w najbliższym czasie zamierzam rozpocząć tam nowe projekty. Chodzę do szkoły, dlatego na wyjazdy „po szkole” wybieram skałki blisko Krakowa. Nie mam na tyle wolnego czasu, aby robić wypady na Jurę Północną, choć bardzo chciałbym tam pojechać…

Masz dopiero 16 lat, przed Tobą masa wspinania. Jakie masz plany na najbliższą i tą nieco dalszą przyszłość?

Na chwilę obecną zamierzam posiedzieć trochę na panelu, popracować nad wytrzymałością i przygotować się na Puchar Europy w Imst. Najbardziej bawi mnie jednak wspinanie w skalach. W czerwcu planujemy wyjazd do Hiszpanii. W wakacje wolny czas zamierzam wykorzystać na eksplorację wspomnianych północnych wapieni. Może jakiś szybki wypad na Frankenjurę… Zobaczymy.
Brunka



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum