2 marca 2015 15:01

FENIX czołówka HL23

Testowana czołówka to FENIX HL23. Niezwykle mała, dość lekka i jasna. W ramach testu zabierałem ją na treningi biegowe przez blisko 3 tygodnie. I wiecie co Wam powiem ? Wydaje mi się, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Ale po kolei…

Czołówka FENIX HL23

Czołówka FENIX HL23

PIERWSZE WRAŻENIE

Latarka przychodzi zapakowana w blister, w sumie jak większość tego typu sprzętów. Pierwszy kontakt jest bardzo pozytywny. Ten niepozornie wyglądający sprzęt wykonany jest z aluminium, z zachowaniem dbałości o najdrobniejsze szczegóły.

W pudełku znajdziemy latarkę wraz z baterią (1 szt. AA), instrukcję obsługi, oraz zapasową uszczelkę w woreczku strunowym.

Czołówka sprawia wrażenie bardzo solidnej. Samo mocowanie do głowy wykonane jest z plastiku, jednak tutaj również można zwrócić uwagę na wysoką jakość użytych materiałów. Fenixa zakładamy na głowę za pomocą pojedynczego paska, który znamy już z innych modeli tego producenta.

FENIX HL23

FENIX HL23

Przycisk włączający umiejscowiony z boku urządzenia. Jest duży, gumowy, łatwo dostępny i nie nastręcza trudności nawet w założonych rękawiczkach. Na pochwałę zasługuje również fakt, że nawet pokrywa baterii wykonana jest z aluminium.

PARAMETRY TECHNICZNE

150 lumenów i 55 m zasięgu brzmi dobrze. Wodoszczelność, odporność na upadek z dwóch metrów zapowiada się jeszcze lepiej. Nieco słabiej sprawa się ma jeżeli przyjrzymy się czasom świecenia, zwłaszcza na najmocniejszym trybie. Warto jednak wspomnieć, że całość zasilana jest z jednej baterii AA, czyli zwykłego „paluszka”, co nieco zmienia postać rzeczy.

FENIX HL23

FENIX HL23

Więcej informacji znajdziecie również na kolba.pl

HL 23 W AKCJI

Jak wspomniałem wcześniej czołówkę zabierałem ze sobą na treningi biegowe. Dobrze trzyma się na głowie, jest lekka, dzięki czemu bardzo szybko można zapomnieć o jej istnieniu. Ząbkowana regulacja nachylenia dobrze trzyma latarkę pod ustawionym kątem.

fenix-HL23

Samo światło jakie daje opisywany sprzęt jest dość mocno skondensowane w jednym punkcie. Bardzo dobrze sprawdza się to, jeżeli chodzi o doświetlanie nieco dalej oddalonych punktów, jednak świecenie sobie pod nogi powoduje oślepienie. W tym momencie przydaje się tryb 50 lumenów. Światło jest nieco słabsze i bardziej przyjazne podczas treningu.

Trzeci tryb latarki, czyli 3 lumeny sprawdzi się podczas czytania mapy, oświetlania bliżej położonych przedmiotów. Do innych aktywności jest zbyt słaby. Ja korzystałem z niego, kiedy wybiegałem w miasto, pozytywnie wpływał na moją widoczność.

Znalazłem w Internecie informacje o trybie SOS, czyli miganie na 45 lumenów, jednak mnie nie udało się wywołać tego trybu. Być może mój model nie miał tej opcji.

W ramach testu wykonałem kilka zdjęć obrazujących jasność.

Parametry dla których wykonałem poniższe fotografie to:

Odległość od ściany: 158 cm
Odległość od podłogi: 84 cm

Ustawienia aparatu:

Przysłona: f/3,5
Czas ekspozycji: 1/10
ISO: 100
Długość ogniskowej: 18 mm
Przysłona: 3,6

Tryb 150 lumenów

Tryb 150 lumenów

Tryb 50 lumenów

Tryb 50 lumenów

Tryb 3 lumeny

Tryb 3 lumeny

Czas pracy czołówki, zwłaszcza na najwyższym trybie jest raczej zgodny z tym, co podaje Producent sprzętu. Przy używaniu 150 lumenów udało mi się świecić około 1h:20m. W drugim trybie było to około 5h, co zważywszy na tylko jedną baterię jest dość dobrym wynikiem.

fenix-HL23

Sprzęt całkiem przyjemny w użytkowaniu. Przez mocno skoncentrowane światło może nie do końca nadaje się do biegania, jednak producent nie zakładał, że jest to sprzęt dla tego typu sportu. Doskonale sprawdzi się tam, gdzie jest nam potrzeby mocny, intensywny, daleki snop światła. Małe rozmiary sprawią, że może stać się nieodłącznym towarzyszem wycieczek i wędrówek. Solidna, aluminiowa obudowa sprawi, że posłuży długie lata. Tak jak wspomniałem na początku, ja się zaprzyjaźniłem z tym sprzętem.

Maciej Żmijewski




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum