10 grudnia 2014 14:32

Skała wygląda imponująco, prawie mnie zamurowało, jak ją zobaczyłem… – o wizycie na Podzamczu rozmawiamy z Adamem Ondrą

Na początku grudnia Adam Ondra niespodziewanie pojawił się pod Wielką Cimą. W trzeciej próbie (a mogło być w drugiej) padło pierwsze powtórzenie Made in Poland VI.8 Łukasza Dudka z 2010 roku. O Wielkiej Cimie mówi – niesamowita, o wspinaniu na niej – ciężkie do rozczytania, o cyfrze – trudna. W takim tonie Adam wypowiada się o swojej ostatniej wizycie na Podzamczu. Zapytaliśmy go o wrażenia z wypadu na naszą Jurę.

Adam Ondra po zrobieniu swojej setnej drogi 9a - "Made in Poland"  szczycie (fot. FB Petr Pavlíček

Adam Ondra po zrobieniu swojej setnej drogi 9a – „Made in Poland”, Wielka Cima, Podzamcze (fot. FB Petr Pavlíček)

***

Dorota Dubicka / wspinanie.pl: Hmm, trochę się zdziwiliśmy, jak usłyszeliśmy o twojej niepodziewanej wizycie na Podzamczu, na Wielkiej Cimie :) Nie jestem pewna, czy wiesz, że zrobiłeś dopiero pierwsze powtórzenie Made in Poland (pierwsze przejście należy do Łukasza Dudka z 2010 roku). Jakie są twoje wrażenia?

Adam Ondra: Skała jest po prostu imponująca. Nie spodziewałem się, że będzie aż taka, prawie mnie zamurowało, jak ją zobaczyłem. To wapień, ale wygląda niczym niesamowita piaskowcowa wieża. Samo wspinanie to znów mała niespodzianka. Strasznie trudno było mi odczytać sekwencje na nogi, skała właściwie nie ma tarcia i oferuje kilka lepszych stopni. Jednocześnie na pionowej drodze znalazłem nie tylko trudności techniczne, ale też siłowe. Droga okazała się dużo bardziej wytrzymałościowa niż wyglądało to z początku. To zdecydowanie wyjątkowa linia, pod względem jakości stawiam ją całkiem wysoko w swoim rankingu dróg 9a.

Petr Pavlíček napisał na swoim profile FB – było za zimno i droga była za trudna do odczytania na onsajt…

Głównym problemem był kolor skały. Trudno mi było zobaczyć jakiekolwiek stopnie, wszystko było białe. Jeśli jakaś droga jest prawie niemożliwa do zrobienia onsajtem, to właśnie ta. Pogoda była znośna, było zimno, ale sucho, niektóre chwyty były lekko wilgotne. Ale rzeczywiście, chyba za niska temperatura na onsajt, potrzebowałem też więcej czasu na rozczytanie drogi.

Adam na "Made in Poland" VI.8 (fot. FB Petr Pavlíček)

Adam na „Made in Poland” VI.8 (fot. FB Petr Pavlíček)

Dlaczego wybrałeś akurat tę drogę? Planowałeś wyjazd w polskie skały, czy była to raczej spontaniczna decyzja?

Wyszło całkiem spontanicznie. Od jakiegoś czasu miałem w planach zrobienie setnej drogi w stopniu 9a lub trudniejszej, wszystko jednak zawsze sprowadza się do braku czasu albo złej pogody. Pomyślałem o jednodniowym wypadzie gdzieś blisko mojego domu i padło na Podzamcze.

100 dróg 9a. Co to dla ciebie znaczy, co znaczą liczby we wspinaniu?

Cały czas nie mogę uwierzyć, że mam już ich aż tyle! Szczerze? 9a wciąż odczuwam jako trudną, poważną drogę, to nie jest taki zwykły spacerek… I zrobienie tych 100 9a w ciągu 8 ostatnich lat (od 2006 roku) jest całkiem niezłym wynikiem. To oczywiście nie był mój długofalowy, zaplanowany, życiowy cel, ale to fajna okazja, fajny powód do świętowania.

Lubisz odkrywać nowe miejsca, prawda? Wspomniałeś o dużym wrażeniu, jakie zrobiła na tobie Wielka Cima. Co jeszcze ciekawego, specjalnego znalazłeś na polskiej Jurze?

Totalnie imponujące z wyglądu, zwłaszcza Podzamcze. Z drugiej strony, wspinanie jest tu trudne. Niewidoczne stopnie, złe tarcie, trudne wyceny. Ale ma to też swoje zalety, bo to nie jest taka zwykła drabina do łańcucha. I dlatego, tak mi się spodobało. Skała oferuje tu zdecydowanie nietypowe, wyjątkowe wspinanie.

jeszcze jedno ujęcie z drogi (fot. FB Petr Pavlíček)

Jeszcze jedno ujęcie z drogi (fot. FB Petr Pavlíček)

Mamy u nas więcej takich ciekawych, trudnych dróg ;) Jest kilka projektów w okolicach 9a+, więcej dróg 9a. Choćby Pandemonium na Gołębniku, niedaleko Cim, pierwsza 9a w Polsce (2001), dopiero po 13 latach powtórzona tej jesieni przez Łukasza Dudka. Skusisz się jeszcze na przyjazd w polskie skały?

Pewnie. Fajnie byłoby tu wrócić i zobaczyć więcej miejsc. Odkąd jest autostrada do Katowic, to świetny cel na krótkie wypady, żeby podładować akumulatory w trakcie treningu na panelu i chodzenia do szkoły.

Dzięki za rozmowę!

***

Przypomnijmy, że Adam Ondra miał już okazję wypróbować polski wapień cztery lata temu, był wówczas gościem Krakowskiego Festiwalu Górskiego. O jego wizycie w Mamutowej przeczytacie tutaj.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum