Mümin Karabaş – Ogień wspinaczkowy zawsze płonie w moim sercu
Podczas niedawnego Petzl RocTrip pierwsze skrzypce wśród organizatorów oraz wspinaczy grał Mümin Karabaş. To jeden z najlepszych tureckich wspinaczy, członek teamu Petzla, wielokrotny mistrz kraju, ale przed wszystkim wielki entuzjasta wspinania i rodzimych rejonów. Oto rozmowa z sympatycznym i tryskającym optymizmem Müminem.
Piotr Turkot (wspinanie.pl) Dlaczego wspinacze powinni jeździć na wspinanie sportowe do Turcji?
Mümin Karabaş: Dla dobrej kawy? :) Może nie muszą jeździć tam stale, ale powinni przyjechać przynajmniej raz. Wspinanie jest zasadniczo wszędzie takie samo. Możesz wspinać się w różnych miejscach i jest to podobne. Ale tutaj w Turcji mamy zawsze świetną pogodę zimą, co jest wyjątkowe w skali światowej. Budzisz się wcześnie rano, widzisz błękitne niebo i pełne słońce. To dobrze nastraja, szczególnie w zimowe miesiące. Wszędzie indziej, no prawie wszędzie, na świecie budzisz się w pochmurny dzień i czujesz się zdołowany ;) Tu, w Turcji od razu łapiesz motywację. Może to są właśnie najlepsze powody: dobra pogoda, dobre wspinanie, wspaniałe jedzenie i inna kultura. Możesz poznać mnóstwo ludzi z innej części świata.
A który rejon jest twoim ulubionym?
Geyikbayiri i Olympos. Uwielbiam je. Jeżdżę tam od 15 lat. To jest mój drugi dom, czuję się tam prawie lokalsem. Antalya jest jednym z największych miast Turcji. Możesz tam dolecieć z każdego kierunku, szczególnie w zimie. Są bezpośrednie, super tanie połączenia z Niemiec, Francji czy Norwegii. Kupujesz bilet za 30 euro. Przyjeżdżasz na lotnisko, lecisz do Turcji i niemal od razu trafiasz do rejonu wspinaczkowego, a więc nie potrzebujesz samochodu [do Geyikbayiri można dojechać taksówką lub autobusem – przyp. red.]. Dlatego to tak popularne miejsce.
Podczas Petzl RocTrip wykonano dużo pracy – wyeksplorowano nowy sektor w Citdibi, powstały nowe drogi w Olymposie.
To zabawne, gdyż widać mnóstwo spitów nawet z samej Anatlyi ;) W kulturze tureckiej zawsze chcemy coś dokończyć, a potem zacząć coś nowego. Ja akurat należę do osób, które nie potrafią robić wielu rzeczy jednocześnie. Prowadzę proste życie. Dlatego Citdibi czekało na swoją kolej od dawna (najpierw było Geyikbayiri), a ma naprawdę wielki potencjał. Zdecydowaliśmy się wykorzystać ten potencjał podczas Petzl RocTrip. To dość zabawne. Przez cały rok pracujesz tam sam, przygotowujesz wszystkie drogi, a potem nagle nadciąga tłum ludzi. To wspaniały moment – wszyscy się dobrze bawią, każdy się wspina. Rejon Yerasali nadaje się do wspinaczki DWS – tylko kilku kolesi się tam wcześniej wspinało, a nagle pojawia się tam 35 wspinaczy. Ktoś się wspina, ktoś odpada. To wspaniałe uczucie, fajnie jak jest taki ruch.
Przygotowaliście dużo projektów. Ile z nich zostało zrobionych?
Udało się „kilka” z nich zrobić. Ja również zrobiłem jeden projekt – w grocie [w Ceneviz Liman, Olypmos – Power of the Light 8a+/8b? – przyp. red.]. Miał być tylko na rozgrzewkę, ale okazał się bardziej na „zgrzewkę”. Ale to jest dobra motywacja – wszyscy napierają ostro. Jest wielu przyjaciół, jest też dużo dobrych wspinaczy, więc dajesz z siebie wszystko. Podczas RocTripa wszyscy są jak jedna wielka rodzina, wszyscy wspinają się na maksa. Zatem udało się zrobić szereg projektów. Przez większość czasu pracowałem tutaj sam, cały czas wierciłem i obijałem. Przygotowywałem jedną linię za drugą i dobrze było zobaczyć, jak inni ludzie robią te projekty.
Jesteś świetnym wspinaczem. Jak trenujesz? Tylko wspinając się?
Tylko wspinając się, ale ja nie wierzę w bycie w dobrej formie. Nie ma dla mnie znaczenia, czy jesteś w dobrej formie czy nie, ważne jest, czy masz mocną motywację. Ogień wspinaczkowy zawsze płonie w moim sercu. A nawet, przy tego typu wydarzeniach, ten ogień spala mnie za bardzo. Przez 4 tygodnie nie mogłem spać. Każdej nocy balowałem do 3 nad ranem, a o 7.30 wstawałem, jak zombie i szedłem się wspinać. Kiedy śpisz to masz wrażenie, że coś przegapiasz. Dlatego wierzę, że motywacja to podstawa. Możesz trenować ciężko, to zawsze łatwo zrobić, ale o wiele trudniej jest znaleźć w sobie odpowiednią motywację. Dlatego ja nie trenuję, gdyż mam nadmiar motywacji.