20 listopada 2014 14:03

Mümin Karabaş – Ogień wspinaczkowy zawsze płonie w moim sercu

Podczas niedawnego Petzl RocTrip pierwsze skrzypce wśród organizatorów oraz wspinaczy grał Mümin Karabaş. To jeden z najlepszych tureckich wspinaczy, członek teamu Petzla, wielokrotny mistrz kraju, ale przed wszystkim wielki entuzjasta wspinania i rodzimych rejonów. Oto rozmowa z sympatycznym i tryskającym optymizmem Müminem.

Piotr Turkot (wspinanie.pl) Dlaczego wspinacze powinni jeździć na wspinanie sportowe do Turcji?

Mümin Karabaş: Dla dobrej kawy? :) Może nie muszą jeździć tam stale, ale powinni przyjechać przynajmniej raz. Wspinanie jest zasadniczo wszędzie takie samo. Możesz wspinać się w różnych miejscach i jest to podobne. Ale tutaj w Turcji mamy zawsze świetną pogodę zimą, co jest wyjątkowe w skali światowej. Budzisz się wcześnie rano, widzisz błękitne niebo i pełne słońce. To dobrze nastraja, szczególnie w zimowe miesiące. Wszędzie indziej, no prawie wszędzie, na świecie budzisz się w pochmurny dzień i czujesz się zdołowany ;) Tu, w Turcji od razu łapiesz motywację. Może to są właśnie najlepsze powody: dobra pogoda, dobre wspinanie, wspaniałe jedzenie i inna kultura. Możesz poznać mnóstwo ludzi z innej części świata.

Mummin Karabas był wszędzie - organizator, kucharz, skiper i przede wszystkim wspinacz (fot. Piotr Turkot / wspinanie.pl)

Mümin był wszędzie podczas Petzl RocTrip 2014 – organizator, kucharz, skiper i przede wszystkim wspinacz (fot. Piotr Turkot / wspinanie.pl)

A który rejon jest twoim ulubionym?

Geyikbayiri i Olympos. Uwielbiam je. Jeżdżę tam od 15 lat. To jest mój drugi dom, czuję się tam prawie lokalsem. Antalya jest jednym z największych miast Turcji. Możesz tam dolecieć z każdego kierunku, szczególnie w zimie. Są bezpośrednie, super tanie połączenia z Niemiec, Francji czy Norwegii. Kupujesz bilet za 30 euro. Przyjeżdżasz na lotnisko, lecisz do Turcji i niemal od razu trafiasz do rejonu wspinaczkowego, a więc nie potrzebujesz samochodu [do Geyikbayiri można dojechać taksówką lub autobusem – przyp. red.]. Dlatego to tak popularne miejsce.

Mumin na "Happy End" 8b, Geyikbayırı, Antalya

Mümin na „Die Another Day” 7c, Olympos (fot. arch. Mumin Karabas)

Podczas Petzl RocTrip wykonano dużo pracy – wyeksplorowano nowy sektor w Citdibi, powstały nowe drogi w Olymposie.

To zabawne, gdyż widać mnóstwo spitów nawet z samej Anatlyi ;) W kulturze tureckiej zawsze chcemy coś dokończyć, a potem zacząć coś nowego. Ja akurat należę do osób, które nie potrafią robić wielu rzeczy jednocześnie. Prowadzę proste życie. Dlatego Citdibi czekało na swoją kolej od dawna (najpierw było Geyikbayiri), a ma naprawdę wielki potencjał. Zdecydowaliśmy się wykorzystać ten potencjał podczas Petzl RocTrip. To dość zabawne. Przez cały rok pracujesz tam sam, przygotowujesz wszystkie drogi, a potem nagle nadciąga tłum ludzi. To wspaniały moment – wszyscy się dobrze bawią, każdy się wspina. Rejon Yerasali nadaje się do wspinaczki DWS – tylko kilku kolesi się tam wcześniej wspinało, a nagle pojawia się tam 35 wspinaczy. Ktoś się wspina, ktoś odpada. To wspaniałe uczucie, fajnie jak jest taki ruch.

Mumin na "Black Cobra" 8a+, Baile Hurculane, Rumunia

Mümin na „Black Cobra” 8a+, Baile Hurculane, Rumunia (fot. Valot / Petzl RocTrip)

Przygotowaliście dużo projektów. Ile z nich zostało zrobionych?

Udało się „kilka” z nich zrobić. Ja również zrobiłem jeden projekt – w grocie [w Ceneviz Liman, Olypmos – Power of the Light 8a+/8b? – przyp. red.]. Miał być tylko na rozgrzewkę, ale okazał się bardziej na „zgrzewkę”. Ale to jest dobra motywacja – wszyscy napierają ostro. Jest wielu przyjaciół, jest też dużo dobrych wspinaczy, więc dajesz z siebie wszystko. Podczas RocTripa wszyscy są jak jedna wielka rodzina, wszyscy wspinają się na maksa. Zatem udało się zrobić szereg projektów. Przez większość czasu pracowałem tutaj sam, cały czas wierciłem i obijałem. Przygotowywałem jedną linię za drugą i dobrze było zobaczyć, jak inni ludzie robią te projekty.

Mumin Karabas podczas 1. przejścia "Power of the light" 8a+ lub 8b w sektorze Ceneviz Liman, Olympos (fot. Piotr Turkot / wspinanie.pl)

Mümin podczas 1. przejścia „Power of the light” 8a+ lub 8b w sektorze Ceneviz Liman, Olympos (fot. Piotr Turkot / wspinanie.pl)

Jesteś świetnym wspinaczem. Jak trenujesz? Tylko wspinając się?

Tylko wspinając się, ale ja nie wierzę w bycie w dobrej formie. Nie ma dla mnie znaczenia, czy jesteś w dobrej formie czy nie, ważne jest, czy masz mocną motywację. Ogień wspinaczkowy zawsze płonie w moim sercu. A nawet, przy tego typu wydarzeniach, ten ogień spala mnie za bardzo. Przez 4 tygodnie nie mogłem spać. Każdej nocy balowałem do 3 nad ranem, a o 7.30 wstawałem, jak zombie i szedłem się wspinać. Kiedy śpisz to masz wrażenie, że coś przegapiasz. Dlatego wierzę, że motywacja to podstawa. Możesz trenować ciężko, to zawsze łatwo zrobić, ale o wiele trudniej jest znaleźć w sobie odpowiednią motywację. Dlatego ja nie trenuję, gdyż mam nadmiar motywacji.

Mumin na "Happy End" 8b, Geyikbayırı (fot. arch. Mumin Karabas)

Mümin na „Happy End” 8b, Geyikbayırı (fot. arch. Mumin Karabas)




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum