10 października 2014 15:37

Wrześniowy wyjazd Kamila Ferenca – „Cabane au Canada” 9a i „Mister Hyde” 8c+

Dla Kamila Ferenca (Salewa, Rock Pillars, MotionLab, KS Korona Kraków) wrześniowy trip wspinaczkowy to już tradycja. W tym roku Kamil powrócił do szwajcarskiego Rawyl, by spróbować wyrównać porachunki sprzed trzech lat oraz odwiedził nieustannie popularny Céüse. Z każdego rejonu wyjechał z prawdziwą perełką na koncie.

Kamil na "Cabane au Canada" (fot. Kasia Berbeka)

Kamil na „Cabane au Canada” (fot. Kasia Berbeka)

Sprzyjające intensywnemu wspinaniu warunki pogodowe, odczuwalny już przyjemny chłód oraz znacznie ograniczona liczba wspinaczy pod ścianą od lat motywują Kamila Ferenca do wrześniowych wyjazdów. Tegoroczny cel zakładał dwutygodniową podróż do Francji przez Szwajcarię i wstawki w drogi spod znaku „9”. Z początku niesprecyzowane cele szybko przybrały konkretną postać.

Akurat złożyło się ze ‘Krzysio’ Bunsch jechał do Rawyl, aby nadrobić swoje zaległości w rejonie i stwierdziłem, że jest to super okazja, aby wstawić się w „Cabane au Canada” 9a. Chwyty na „Cabane” pierwszy raz zmacałem trzy lata temu, wtedy droga była poza moim zasięgiem i już po pierwszej wstawce, nie dochodząc do końca, odpuściłem.

Tym razem wszystko potoczyło się jednak inaczej. Pierwsza próba: z patentami Piotrka, który pracował nad linią już wcześniej, okazuje się, że żadne miejsce nie sprawia większych trudności. Droga ma jednak charakter ciągowy i dopiero połączenie wszystkiego w całość stanowi główne wyzwanie. Druga wstawka: doskonalenie patentów i loty na dwóch pierwszych trudniejszych sekwencjach w okolicy 3-4 wpinki; reszta, ku zaskoczeniu, pokonana w ciągu. Traktując próbę jako dobry prognostyk, po dniu restu Kamil ponownie pojawia się pod drogą.

Na "Cabane au Canada"  (fot. Kasia Berbeka)

Na „Cabane au Canada” (fot. Kasia Berbeka)

Świadomość, że droga jest absolutnie w moim zasięgu sprawia, że wspinam się zupełnie bez sensu i nerwowo, wkładając w niemalże każdy ruch znacznie więcej siły niż jest to potrzebne. Ogólnie wspinam się źle i zastanawia mnie, który crux położy temu kres, ale tak dochodzę coraz dalej i dalej aż do… stanu, ku własnemu ogromnemu zdziwieniu.

Wiadomo, cieszę się z trzeciej próby, ale jednak coś jest nie tak. W głowie krążą myśli, czy to na pewno jest taka trudność. Może droga mi super siadła, z drugiej strony wspinając się w taki sposób nie powinienem był jej zrobić tak szybko. Nie lubię przeceniać dróg, bo nie po to się wspinam, ale w moim odczuciu jest to najłatwiejsza (jeśli w ogóle) 9a, jaką robiłem i równie dobrze mogłaby mieć 8c+. Nie zmienia to faktu, że linia jest świetna i oferuje bardzo urozmaicone ciągowe wspinanie przez 30 metrów w przewieszeniu. Poza tym rejon, w którym się znajduje jest bardzo malowniczy, położony w otoczeniu gór oraz zapory wodnej.

Wysokie temperatury zmusiły Kamila do zmiany rejonu. Jeśli Francja to w obliczu upałów wybór zdaje się być prosty i reprezentant KS Korona zawitał do historycznego Céüse. Położony w departamencie Hautes Alpes rejon zrekompensował krakowianinowi słynne długie podejście pod skałę, wymagającą nowością 8c+. Biegnący przez główną ścianę sektora Biographie Mister Hyde powstał w zeszłym roku i od początku cieszył się ogromną popularnością. Do tej pory drogę pokonali m.in. Jakob Schubert, Gabriele Moroni i Carlo Traversi, a z naszych rodaków Piotr Bunsch i Jędrek Kowal. Wszyscy zdają się być zgodni w opinii, że nowa propozycja Céüse to przepiękne i kompletne wspinanie.

Pod "Mister Hyde", Céüse (fot. Kasia Berbeka)

Pod „Mister Hyde”, Céüse (fot. Kasia Berbeka)

Droga startuje trudnym boulderem przy drugiej wpince i bez wątpienia jest to jeden z najbardziej wymagających fragmentów, choć mnie crux w środku drogi również przysporzył trudności. Po nim trzeba było wytrzymać ciąg siłowych przechwytów aż do końca, z których żaden sam w sobie nie jest jednak trudny. Charakter drogi można by określić jako siłowo-wytrzymałościowy. Niby chwyty poza tymi w cruxach są dobre, ale same sięgnięcia nie należą do najbliższych, a w dodatku czasem trzeba je wykonywać ze słabych stopni. Praca nad drogą zajęła mi dwa dni.

Na koniec pada jeszcze klasyk Dures Limites 8c, swego rodzaju porachunek sprzed pięciu lat. Linia puszcza szybko, bo już w drugiej próbie.

Wraz z przejściem „Dures Limites” zakończyłem niestety sportowe akcenty tego wyjazdu, zmęczenie związane z podejściem wzmagało się z dnia na dzień, co uniemożliwiło dokończenie innych projektów. Pora zatem rozpocząć zimowy okres ładowania na ściance :-)

W ramach podsumowania, przypomnijmy jeszcze, że w swojej oryginalnej wycenie Cabane au Canada to czwarta 9a w wykazie krakowianina i już druga w tym roku. W lutym Kamil wpiął się bowiem do łańcucha Estado Critico w hiszpańskiej Siuranie, zeszłej jesieni pod jego szponem padła znajdująca się we francuskim Entraygues linia San Ku Kai, a wcześniej uporał się on również z Martinem Krpanem w Ospie.

Monika Młodecka
Informacja prasowa Salewy

Od red. Przechodząc Cabane au Canada debiutował w stopniu 9a Piotrek Bunsch, w poprzednich latach drogę poprowadzili Piotrek Czarnecki i Piotrek Schab.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum