20 marca 2014 08:17

Szerpowie już pracują pod Everestem

W naszym klimacie pierwszymi oznakami wiosny może być topnienie śniegu i widok ptaków migrujących na północ. Tymczasem w nepalskich Himalajach od szeregu lat za taki znak może uchodzić fakt przybycia ekipy Szerpów do bazy pod Everestem i rozpoczęcie pracy nad udostępnieniem drogi na najwyższy szczyt świata.

Everest i drabina (fot. blogs.dw.de)

Everest i drabina (fot. Stefan Nestler / blogs.dw.de)

Tak też się dzieje i tym razem. Wiosenny sezon już za pasem i największe komercyjne agencje wysłały swoich pracowników do bazy na lodowcu Khumbu. Oprócz wybrania i przygotowania swoich ulubionych miejsc pod namioty bazowe, czeka ich praca znacznie poważniejsza – wyszukanie, ubezpieczenie a potem utrzymanie bezpiecznej drogi przez Icefall. To zajęcie do najbardziej doświadczonych, tzw. Icefall Doctors. Zakładanie drabin i lin poręczowych, służących do przekraczania szerokich szczelin, zajmie im zapewne parę tygodni.

Na początku kwietna można się spodziewać pierwszych ekip wspinaczy. Do Katmandu zaczynają już przyjeżdżać przewodnicy i kierownicy wypraw, a niedługo zacznie się tłumny napływ wspinaczy i turystów. Miejmy nadzieję, że tym razem pod Everestem nie dojdzie do gorszących awantur między Szerpami i alpinistami o sportowych ambicjach. Ci ostatni chyba już zdali sobie sprawę, że Everest od strony nepalskiej jest dla nich stracony. Z drugiej strony, można mieć nadzieję, że sprawdzą się wprowadzone przez rząd Nepalu w sierpniu ub. roku nowe uregulowania dotyczące Everestu. Jest to istotne, jako że przemysł turystyczny ma podstawowe znaczenie dla gospodarki Nepalu i daje zatrudnienie ogromnej liczbie ludzi.

Przy okazji rozpoczęcia przygotowań do sezonu pod Everestem niektóre media powracają do dyskusji na temat kontrowersyjnej propozycji umocowania drabin na Uskoku Hillary’ego. Zaczęło się to już w ubiegłym roku, kiedy Mohan Krishna Sapkota, rzecznik Ministerstwa Turystyki Nepalu, powiedział na konferencji prasowej, że rozważane są propozycje ubezpieczenia uskoku drabinami. Nie powiedział tylko, kiedy to ewentualne ma być zrobione.

Korek na Uskoku Hillary'ego 19 maja 2012 (fot. adventure.nationalgeographic.com)

Korek na Uskoku Hillary’ego, 19 maja 2012 (fot. adventure.nationalgeographic.com)

Jednak na Kongresie UIAA w szwajcarskiej Pontresinie, indagowany o to Ang Tsering – prezes Nepal Mountaineering Association – oświadczył, że drabina na Uskoku Hillary’ego była tylko jedną z wielu propozycji wysuwanych w celu zwiększenia bezpieczeństwa podczas tłumnego zdobywania Everestu. Dobrze znany naszym himalaistom – szef agencji „Asian Trekking”, obsługującej wiele polskich wypraw – 60-letni dziś Ang Tsering powiedział też, że już wiosną 2013 roku po raz pierwszy zostały zamontowane podwójne liny w „wąskich gardłach”, takich jak Uskok Hillary’ego, i w następstwie tego nie zanotowano „korków”.

Everestowska „Expedition Organizers’ Asoociation” (EOA) oświadczyła ustami jej członka Dawa Steven Sherpa, również kierownika „Eco Everest Expedition 2014”, że wiosną tego roku nie tylko na Uskoku Hillary’ego (8760 m), ale także na Balkonie (Balcony, 8500 m), Żółtej Wstędze (Yellow Band, 7600 m) i Żebrze Genewczyków (Geneva Spur, 7900 m) zostaną założone podwójne poręczówki. O drabinach (z wyjątkiem Icefallu) na razie nie było mowy.

Na razie to tylko pomysły, ale co zostanie wprowadzone w życie – zobaczymy…

Janusz Kurczab
Źródła: blogs.dw.de, theadventureblog.blogspot.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    a może kolejka linowa? [3]
    Technologia z pewnością jest na tyle rozwinięta, aby móc zainstalować…

    20-03-2014
    mazziehh