8 lutego 2014 17:36

Nanga Parbat – jednak to był falstart, wszyscy wracają do bazy

Taktyka wczesnego wyjścia, tak aby „wstrzelić” się w okno pogodowe już w wyższych partiach Nanga Parbat, niestety nie przyniosła rezultatu.

Najlepszym źródłem informacji jest przebywający w bazie Emilio Previtali, który ma łączność radiową zarówno z Simone Moro i Davidem Göttlerem jak i z Polakami.

Wiatr panuje na stokach Nanga Parbat (fot. simonemoro.gazzetta.it)

Wiatr panuje na stokach Nanga Parbat (fot. simonemoro.gazzetta.it)

Wczoraj (7.02) Emilio donosił:

Simone i David wyszli o godz. 13 czasu pakistańskiego z zamiarem dotarcia bezpośrednio do obozu II , licząc na okno pogodowe zapowiedziane przez Karla Gabla. Natomiast dwaj Polacy Tomasz Mackiewicz i Paweł Dunaj wyszli wczoraj i dotarli do obozu I. Również i oni spędzili w tych dniach dużo czasu wgapieni w monitor komputera, żeby śledzić ewolucję warunków meteo i w końcu zdecydowali się na start.

Simone i David dotarli do obozu I, gdzie zastali Michała Obryckiego i Jacka Telera. Namiot na szczęście nie ucierpiał z powodu wiatru i opadów śniegu. W tym momencie w obozie I było bardzo zimno i wietrznie. W ciągu następnych paru godzin spodziewaliśmy się kolejnego komunikatu od Karla Gabla. Liczyliśmy na to, że wyjaśni on, czy niewielkie okno pogodowe przewidziane na poniedziałek i wtorek, jest warte wykorzystania na atak szczytowy, czy też nie?

Simone i David byli gotowi na obydwie ewentualności – kontynuację ataku lub powrót do bazy. Atak teoretycznie był możliwy, gdyż Włoch i Niemiec w obozie III (6700 m) mieli namiot i zapas gazu.

Tymczasem Tomek Mackiewicz dotarł do obozu II, podczas gdy Paweł Dunaj wrócił do „jedynki”, ze względu na późną porę i dojmujące zimno. Tomek dziś rano zakomunikował przez radio z obozu II, że wieje znacznie silniejszy wiatr niż przewidziane 50 km/godz. Próbował podchodzić w kierunku obozu III, ale wiatr i zimno zmusiło go do odwrotu. Zamierzał zejść do obozu II, zaczekać na Simone i Davida i wspólnie z nimi podjąć decyzję co robić. Według Tomka wiatr nie słabnie i w tych warunkach nie jest możliwe założenie obozu III.

Wkrótce potem Simone połączył się z bazą z wysokości około 5600 m i zakomunikował, że wraz z Davidem podjęli decyzję o wycofaniu się. Simone powiedział, że wykonali sporą robotę między obozami I i II, wyrywając liny poręczowe spod śniegu i lodu. Idący przed nimi Tomek i Paweł nie korzystali z poręczówek. Tak więc wszyscy są w drodze do bazy, lub już do niej dotarli.

Na koniec Emilio Previtali dodał:

W prognozach długoterminowych można już dostrzec inne możliwe okno dobrej pogody. Miejmy nadzieję, że to się sprawdzi…

                                                                                                               Janusz Kurczab
Źródło: simonemoro.gazzetta.it




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum