30 października 2013 17:18

Nowa droga na Kusum Kanguru (6369 m)

Dwójka Rosjan z Sankt Petersburga Wiaczesław Iwanow i Aleksander Ruczkin wytyczyła w bardzo niestabilnych warunkach pogodowych nową drogę w stylu alpejskim na południowo-zachodniej ścianie Kusum Kanguru (6369 m) w Himalajach Nepalu (rejon Khumbu).


Iwanow i Ruczkin

***

Ten potężny skalno-lodowy szczyt wznosi się na południowym krańcu łańcucha Charpati Himal, oddzielającego dolinę Dudh Kosi od Hinku Khola, podczas gdy północny koniec tworzą Thamserku (6608 m) i Kangtega (6779 m.). Często spotyka się inną pisownię nazwy szczytu: Kusum Kang Guru i Kusum Kangru.

Kusum Kanguru to skomplikowany trójwierzchołkowy masyw, w którym możemy wyróżnić 5 ważniejszych grani i podobną liczbę ścian. Ma opinię najtrudniejszego szczytu z „trekkingowej” listy Nepal Mountaineering Association, na której znalazł się z niezrozumiałych powodów, jako że wejście na niego wymaga dużych umiejętności technicznych i doświadczenia.

Informacje o pierwszym wejściu na szczyt są mało dokładne. Pierwsi byli Japończycy Takeshi Kanazawa, Masanori Miyano, Hideaki Naoi, Tomooh Toyoda i Hajime Uematsu w dniu 22 października 1979 roku. Pokonali oni południowo-wschodnią ścianę (z doliny Hinku Khola i lodowca Lungsamba) jednak nie ma pewności, na który z wierzchołków weszli. Szczyt jest odwiedzany bardzo rzadko, a nieliczne próby zazwyczaj kończą się niepowodzeniem. Jedyna polska próba miała miejsce jesienią 2010 roku.

Iwanow i Ruczkin rozpoczęli wspinaczkę 10 października 2013, po biwaku u podstawy ściany (4900 m). Tego dnia udało się przejść w 10 wyciągach około 400 m różnicy poziomów. Kolejne 10 wyciągów pokonali następnego dnia.


Trzeci wyciąg (fot. Wiaczesław Iwanow)


Drugi biwak (fot. Aleksander Ruczkin)

Biwak z 11 na 12 października był bardzo ciężki – w pozycji półleżącej na platformie, której przygotowanie zajęło 2 godziny. Trzeciego dnia wspinaczki udało się przejść tylko siedem długości liny, do wysokości 5800 m. Krucha skała była mocno ośnieżona, a asekuracja niepewna.

13 października rano załamała się pogoda – zaczął obficie sypać śnieg. Zespół postanowił przeczekać okres niepogody. Trzeciego dnia oczekiwania – 15 października – pokazało się słońce, jednak wspinaczka nie była jeszcze możliwa – ścianą schodziły liczne lawiny. Kolejny dzień przyniósł postęp zaledwie 200-metrowy. Warunki wciąż były niebezpieczne.


Ruczkin w górnych partiach ściany (fot. Wiaczesław Iwanow)

19 października wieczorem Rosjanie wyszli na grań szczytową (6145 m). Biwak spędzili na siedząco. Zużyli resztki żywności, gazu i wody. Pokonanie zaśnieżonej i ponawieszanej grani zajęło im jeszcze kilka godzin. O godz. 10.30 w dniu 20 października dotarli na główny wierzchołek Kusum Kanguru.


Na wierzchołku Kusum Kanguru (fot. Wiaczesław Iwanow)

Zejście trwało jeszcze 2 dni i dało im mocno w kość – Iwanow odpadł z nawisem, zabłądzili, osłabli z głodu i pragnienia.

Bardzo wychudzeni i zmarznięci, w końcu dotarliśmy do ciepłych dolin, jedzenia i kobiet, które jednak interesowały nas głównie w rolach kelnerek przynoszących jedzenie – napisał potem Ruczkin.

Nowa droga został nazwana Falling in the Void i oceniona jako 6A, 1400 m.


Droga i biwaki zespołu rosyjskiego na pd.-zach. ścianie Kusum Kanguru (fot. mountain.ru, topo Janusz Kurczab)

Janusz Kurczab

Źródła: mountain.ru, 4sport.ua




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum