29 maja 2013 15:50

„Puff Puff!” – pierwsze powtórzenie boulderowego ekstremu 8B na Kamieniu Michniowskim

Najtrudniejsza jak dotąd propozycja Kamienia Michniowskiego, boulder Puff Puff! 8B doczekała się pierwszego powtórzenia. Autorem przejścia jest Michał Ginszt, którego korzystając z okazji poprosiliśmy o kilka słów komentarza.


Michał Ginszt na Kamieniu Mnichowskim
(fot. arch. Michał Ginszt / źródło bouldering.pl)

***

Według znawców tematu Kamień Michniowski to prawdziwa perełka na mapie polskiego boulderingu. Kamień jest z resztą popularnym miejscem wyjazdów lubelskiego środowiska boulderowego. Z kilku tamtejszych propozycji zdecydowanie najtrudniejszą jest właśnie Puff Puff! – 18-ruchowy problem autorstwa Marcina Bergera:

Jest to najtrudniejszy problem pokonany w Polsce przez Michała, który wspomina o około półrocznych próbach na problemie. „Puff zdecydowanie zajął mi najwięcej z dotychczasowych projektów – jakieś 8-9 wyjazdów rozłożone na pół roku.”

Najtrudniejszym miejscem na Puffie jest crux z boulderu o podobnie brzmiącej nazwie, czyli Puff, the Magic Dragon 8A+.

„Odkąd zrobiłem „Magic Dragon” – pisze Michał – „wiedziałem, że całość jest możliwa do pociągnięcia, niestety ciężko o warunek na KM pozwalający na utrzymanie kantu, więc swoje musiałem wyjeździć. Boulder trzyma do samego końca i nawet z ostatnich ruchów można spaść (co widać na filmie)”.

Zapytany, jak ocenia trudności boulderu w odniesieniu do pokonanego wcześniej Daggera, komentuje:

Jest całkiem inny niż „Dag”,  tu liczy się mocna krawądka, dynamika i koordynacja i mega zapas siłowy na cruxa, na „Daggerze” wystarczyło być silnym i się trzymać ciałem skałki. Puff jest zdecydowanie ciągowy z jednym kluczowym ruchem, który musisz wykonać już po paru siłowych przechwytach. Zachęcam do wstawiania się w niego, bo takich perełek w Polsce mamy mało!

Korzystając z okazji poprosiliśmy Michała o wyjaśnienie w związku z przejściem szwajcarskiej ekstremy, o której pisaliśmy tutaj. Po publikacji w internecie filmu z przejścia pojawiły się kontrowersje i pytanie na temat wykorzystywanego patentu, który zdecydowanie różni się od tego, jaki można oglądać na innych filmach z Daggera oraz, podstawowy problem, czy Michał pomógł sobie ocierając się plecami o drzewo czy też nie?

Sprawę tzw. „toucha” Michał widzi w ten sposób:

Wstawiając się w „Daga” cały czas używałem tego patentu, gdyż wydawał mi się on najlogiczniejszy. Niestety musiałem ocierać się koszulką podczas przewinięcia się przez kant, co w mojej opinii nie wpłynęło na przejście boulderu, gdyż moje ciało nie dotknęło drzewka. Po przejściu śmialiśmy się z Butcherem, że na filmie wygląda to spornie. Gdybym zdjął koszulkę do próby zdecydowanie nie byłoby żadnych komentarzy.

Tomasz Poznański




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Boulder- przystawka [9]
    No właśnie jak to jest: Puff! Puff! to nie boulder…

    29-05-2013
    Dano Jero