18 maja 2010 13:23

Edurne Pasaban – pierwsza Europejka z Koroną Himalajów

Wejściem na Shisha Pangma (8027 m) Edurne Pasaban zakończyła trwające 10 lat zdobywanie ośmiotysięcznych szczytów Ziemi. Zaczęła od najwyższego – Mount Everestu, ale najtrudniej przyszedł jej ostatni – najniższy szczyt. Na Shisha Pangma weszła za piątą próbą, podobnie jak Piotr Pustelnik na Annapurnę.


Edurne Pasaban (fot. explorersweb.com)

Edurne Pasaban przyszła na świat 1 sierpnia 1973 roku w kraju Basków, w Tolosa niedaleko San Sebastian. Jej ojciec jest Hiszpanem, a matka Baskijką. W wieku 14 lat zaczęła się uczyć wspinania w miejscowym klubie. Edurne szybko złapała bakcyla wspinaczkowego i na poważnie zaczęła uprawiać alpinizm. W wieku 16 lat weszła na Mont Blanc i Matterhorn granią od strony włoskiej. W 1990 roku pojechała w Andy Ekwadoru, gdzie weszła na sześciotysięczne Chimborazo (6310 m) i Cotopaxi (6005 m) oraz kilka innych wulkanów.

W latach 90. ukończyła studia techniczne – mechanikę – i zaczęła pracować w fabryce ojca, produkującej maszyny do cięcia papieru. Monotonia pracy szybko ją znudziła: chciała wprowadzić zmiany w fabryce, na co nie dostała zgody ojca.

Stopniowo zaczęła wciągać się w profesjonalny alpinizm. W 1998 r. wyjechała wraz ze swoim klubem z Tolosa na pierwszą wyprawę w Himalaje. Celem był Dhaulagiri (8167 m). Byli nowicjuszami – na szczyt oczywiście nie weszli, ale Edurne była zadowolona z osiągnięcia wysokości 7500 m. Pod Dhaulagiri poznała członków włoskiej wyprawy, a wśród nich znanego alpinistę Silvio „Gnaro” Mondinellego. Mondinelli zaprosił ją na następny rok na wyprawę na Everest od strony Tybetu. Nie udało się wtedy wejść na szczyt. Edurne stanęła na najwyższym szczycie świata dopiero w 2001 jako pierwsza Baskijka.


Na lodowcu Baltoro (fot. ferrino.it)

Wejście na Everest zmieniło jej życie. Nie dało się pogodzić wypraw z pracą w fabryce. Gdy rodzice kategorycznie sprzeciwili się wyjazdom, Edurne wybrała alpinizm. Otworzyła hotel i restaurację w wiosce Zizurkil niedaleko Tolosa. Nie szło jej łatwo, zaczynała praktycznie od zera. Dziś interes się rozwinął i działa bez zarzutu.

Po wejściu na kilka ośmiotysięczników, osobą Edurne Pasaban zainteresował się program telewizji hiszpańskiej „Al filo de lo imposible” (Na krawędzi niemożliwego), od dawna towarzyszący wyczynom eksploracyjnym i sportowym. Teraz jest to podstawowy sponsor wypraw Edurne.


Dwie przyjaciółki i konkurentki: Gerlinde Kaltenbruner i Edurne Pasaban podczas targów ISPO
w 2009 roku (fot.desnivel.com)

Najbardziej niebezpieczną wyprawą była ta na K2 w 2004 roku. Podczas zejścia ze szczytu Edurne bardzo osłabła i doznała ciężkich odmrożeń. Leczenie było długie i bolesne – Edurne straciła dwa palce u nóg.


Podczas wyprawy na K2 w 2004 r. (fot. ferrino.it)

Również wejście na Kanczendzongę wiele ją kosztowało.


Edurne i Asier Izaguirre na wierzchołku Kanczendzongi (fot. elconfidencial.com)


Edurne Pasaban i Alex Chicon na lotnisku w Madrycie – powrót na wózkach
z wyprawy na Kangczendzongę (fot. formulatv.com)

Życie osobiste nie szczędziło jej zawodów. Wiązała się albo z żonatymi mężczyznami, albo z takimi, którzy nie akceptowali jej stylu życia. Uważa, że za swoją pasję płaci wysoką cenę. Rekompensaty szuka w działalności społecznej, m.in. w fundacji „Mountaineers for Himalayas” zajmującą się edukacją dzieci w Nepalu, Tybecie i Pakistanie.

Ośmiotysięczniki Edurne Pasaban:

  • 2001 – Everest (8848 m)
  • 2002 – Makalu (8485 m), Cho Oyu (8201 m)
  • 2003 – Lhotse (8501 m), Gasherbrum II (8034 m), Gasherbrum (8080 m)
  • 2004 – K2 (8611 m)
  • 2005 – Nanga Parbat (8126 m)
  • 2007 – Broad Peak (8051 m)
  • 2008 – Dhaulagiri (8167 m), Manaslu (8156 m)
  • 2009 – Kanczendzonga (8586 m)
  • 2010 – Annapurna (8091 m), Shisha Pangma (8027 m)


Edurne Pasaban w czasie poręczowania drogi na Annapurnę (fot. Ferran Latorre)

Zobacz też:

***

Janusz Kurczab




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum