4 października 2009 08:01

Huberowie uklasycznili Eternal Flame na Nameless Trango Tower

Czterech słonecznych dni (11-14 sierpnia 2009) potrzebowali bracia Thomas i Alexander Huberowie, by dokonać tego, co nie udało się wcześniej wielu zespołom – uklasycznić drogę Eternal Flame na Nameless Trango Tower w Karakorum. Droga wytyczona w 1989 roku przez doborowy niemiecki zespół w składzie: Kurt Albert, Wolfgang Güllich, Christof Stiegler, Milan Sykora i wyceniona oryginalnie na VI, 7b+ A2 przez 20 lat skutecznie opierała się klasycznemu przejściu.


Bracia Huberowie po uklasycznieniu "Eternal Flame"
(fot.
Franz Hinterbrander)

Nieprzewidywalna pogoda w połączeniu z ekstremalnymi trudnościami i wysokością sprawiły, że droga jawiła się jako linia, której klasyczne przejście będzie bardzo trudne. Pierwszy krok ku uklasycznieniu zrobił mocny zespół Denis Burdet, Nicolas Zambretti i Toni Arbones, który uklasycznił w 2003 roku dwa z czterech wyciągów hakowych [news]. Dwa lata po nich pod drogą pojawili się hiszpańscy bracia Iker i Eneko Pou, którzy wytyczyli wariant do kluczowego 10 wyciągu, otwierając tym samym drogę do klasycznego przejścia drogi. Niestety kapryśna pogoda uniemożliwiła im próbę klasycznego przejścia całości [news].

Huberowie pojawili się w Karakorum pod koniec lipca razem z fotografem Franzem Hinterbrandnerem i Mario Walderem. Pogoda od początku była zaskakująco dobra. W ciągu 10 dni założyli obóz 2 na Sun Terrace, z którego działając otworzyli wariant do trudnego trawersu. Uderzyli na wprost zanikającymi ryskami przez płyty do systemu rys, którymi wiodła oryginalna linia. Dwa nowe wyciągi nazwane Come on Baby i Light my Fire zostały wycenione na 7a+.


Alexander w idealnej rysie na klinowanie dłoni (5.10c)
na piątym wyciągu (fot. Franz Hinterbrander)

Po trzech dniach odpoczynku w bazie otrzymali wiadomość, która przerosła ich najśmielsze oczekiwania – sześć dni idealnej lampy. Natychmiast wyruszyli do góry wytyczając nowy wariant startowy aż do osiągnięcia oryginalnej linii drogi. Tego samego dnia udało im się przejść jeszcze trzy wyciągi do póki lejąca się z wytapianego śniegu woda uniemożliwiła im dalsze posuwanie się do góry. Następnego ranka powrócili po pozostawionych linach poręczowych i rozpoczęli dalszą wspinaczkę. Po dotarciu do kluczowego 10 wyciągu odkryli, że teren którym wiedzie wariant wytyczony przez braci Pou jest po południu mokry z uwagi na topniejący powyżej śnieg, dlatego też zdecydowali się na wytyczenie swojego wariantu cztery metry na prawo od hiszpańskiego. 20-metrowa rysa pozwoliła im dotrzeć do górnej, suchej części wariantu braci Pou. Tego dnia, oprócz dwóch nowych obejściowych wyciągów nazwanych Wish You were here i Burn for You wycenionych na 7c, zrobili jeszcze jeden wyciąg i powrócili zjazdami na Sun Terrace.


Wyciąg nr 15 na "Eternal Flame" (fot. Franz Hinterbrander)

Trzeci dzień wspinaczki to walka z przewieszoną rysą na palce za 7c+, której przejście klasyczne okupione zostało wieloma próbami. Po przejściu jeszcze jednego wyciągu Huberowie stwierdzili, że jest już późno, a prognoza pogody jest na tyle sprzyjająca, że atak szczytowy można odłożyć na następny dzień. Następnego dnia szybko uporali się z końcowymi, łatwiejszymi wyciągami i w południe stanęli wraz z Hinterbrandnerem i Walderem (którzy dokumentowali całą wspinaczkę) na szczycie Nameless Trango Tower. Dwie dekady po wytyczeniu drogi jej klasyczne przejście stało się faktem.


Crux na 6000 m (fot. Franz Hinterbrander)

Po przejściu Alex Huber powiedział:

Nie ma wątpliwości, że mieliśmy niesamowicie dużo szczęścia. By odnieść sukces wiele rzeczy musi się zgrać w jednym czasie. Przede wszystkim pogoda była wspaniała, co sprawiło, że mogliśmy się wspinać rysami wolnymi od lodu (…) Jesteśmy zafascynowani faktem, że nasze przejście jest częścią historii tej drogi.

Wilan

Źródła: planetmountain




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Klasycznie Eternal Flame na Nameless Trango Tower [27]
    Bracia Huberowie chyba jeszcze nie raz nas zaskoczą, wielki szacun.…

    4-10-2009
    soplica