15 października 2009 08:33

Historia polskiego wspinania – Hindukusz Cz. II

Zobacz: Historia polskiego wspinania – Hindukusz Cz. I

  • Początek sportowego himalaizmu

W 1972 roku w Hindukusz wyruszyły trzy wyprawy: dwie krakowskie i warszawska. Najwcześniej w góry dotarła wyprawa krakowskich akademików pod kierunkiem Mariana Bały. Jako teren działalności obrano rejon Hindukuszu Centralnego, który omijały dotąd polskie wyprawy, w dążeniu ku najwyższej części pasma. Nie powiodło się wprawdzie zdobycie najwyższego szczytu w rejonie – Kohe Bandaka (6843 m) – ale dobrze rozpoznano okolice tego szczytu oraz rejony Kohe Zebak i Kohe Mundżan. Dokonano również pierwszych wejść na 7 szczytów o wysokościach między 5050 a 5907 m oraz wejść na 12 innych – przeważnie nowymi drogami.


Kohe Bandaka (6843 m) – najwyższy szczyt Hindukuszu Centralnego (fot. Marian Bała)

Wyprawa warszawska, którą kierował Janusz Kurczab miała w składzie trzy kobiety i skoncentrowała się na dwóch zasadniczych celach: poprowadzenia w stylu alpejskim nowej drogi na Noszak oraz wprowadzenie na ten szczyt wszystkich pań. Warszawska wyprawa była pierwszą, która całą drogę do miejsca, skąd ruszała karawana i z powrotem do kraju, w komplecie przebyła ciężarówką.

Sportowy program wyprawy udało się w pełni zrealizować. Trójka: Jan Holnicki-Szulc, Janusz Kurczab i Krzysztof Zdzitowiecki w trzydniowej wspinaczce (20-22.08.1972) pokonała 1600-metrową południowo-zachodnią ścianę Noszaka.


Polska droga na południowo-zachodniej ścianie Noszaka
(fot. czechosłowacka wyprawa Hindukusz 1974, topo Janusz Kurczab)

Na Noszak weszły wszystkie uczestniczące w wyprawie alpinistki: Ewa Czarniecka-Marczak, Alison Chadwick-Onyszkiewicz i Wanda Rutkiewicz oraz pięciu alpinistów. Stając na wierzchołku Noszaka (7492 m) trójka uczestniczek wyprawy wyrównała polski kobiecy rekord wysokości, ustanowiony kilka dni wcześniej przez Annę Okopińską na Piku Kommunizma (7483 m, 7495 m).

Ponadto wyprawa dokonała pierwszych wejść na dwa szczyty leżące w głównej grani Hindukuszu (oznaczenia wg J. Wali):

  • W82 (5980 m): I wejście północno-wschodnim filarem (trudności lodowe oraz II-III): Wanda Rutkiewicz, Jan Holnicki-Szulc, Andrzej Sikorski i Krzysztof Zdzitowiecki, 14.08.1972,
  • W81 (ok. 5980 m): I wejście (trawersowanie wzdłuż głównej grani): ci sami, 15.08.1972.


Szczyty zdobyte przez Polaków: W81 i W82 w 1972 r., Kharposhte Yakhi 1960 r. i Sad Ishtragh
1966 r. (fot. Benon Czechowski, topo Janusz Kurczab)


Trasa zespołu Wanda Rutkiewicz, Jan Holnicki-Szulc, Andrzej Sikorski i Krzysztof Zdzitowiecki
na W82 i W81 (fot. Czechosłowacka wyprawa Hindukusz 1974, topo Janusz Kurczab)

Zespół w składzie: Andrzej Łapiński, Andrzej Marczak i Janusz Onyszkiewicz dokonał w dniach 15-18 sierpnia pierwszego trawersowania wszystkich czterech wierzchołków Aspe-Safed (6250 m 6400, 6450 i 6607 m).

Mniej więcej w tym samym czasie, co warszawianie, rozpoczęła działalność wyprawa krakowska, którą prowadził Ryszard Kozioł. Również i ta wyprawa miała w planie wejścia sportowe o charakterze alpejskim na wierzchołki siedmiotysięczne. Po okresie aklimatyzacji, w czasie którego dokonano m.in. II wejścia na Akher Chagh (7017 m), wyprawa przystąpiła do realizacji celów sportowych. Dokonano dwóch wartościowych przejść:

  • Kohe Tez (6995 m): I wejście północną granią (II wejście na szczyt): Alicja Bednarz, Ryszard Kozioł i Wojciech Kurtyka, 25.08.1972,


Polskie drogi na Kohe Tez. Kolor czerwony – trasa I wejścia 1962,
zielony – północna grań 1972 (fot. Wojciech Kurtyka, topo Janusz Kurczab)

  • Akher Chagh (7017 m): wejście 1800-metrową północno-wschodnią ścianą: Piotr Jasiński, Marek Kowalczyk i Wojciech Kurtyka, 3-5.09.1972.


Polska droga północną ścianą Akher Chagh
(fot. Wojciech Kurtyka, topo Janusz Kurczab)

Zdobycie w stylu alpejskim dwóch potężnych ścian siedmiotysięczników Noszaka (7492 m) i Akher Chagh (7017 m) było pierwszymi sukcesami Polaków w zaczynającym się rozwijać na świecie himalaizmie sportowym. Choć to nie ta skala problemu, warto przypomnieć, że pierwsze sportowe sukcesy himalajskie – pokonanie południowej ściany Annapurny i zachodniego filara Makalu – miały miejsce zaledwie dwa lata i rok przed polskimi przejściami w Hindukuszu i w odróżnieniu od Polaków dokonano ich w stylu oblężniczym.

***

  • Debiut himalaizmu zimowego

Pierwszymi, którzy rzucili pomysł zorganizowania zimowej wyprawy w góry wysokie, na najwyższy szczyt Hindukuszu Afgańskiego – Noszak (7492 m), byli członkowie AKA Politechniki Warszawskiej, będący jednocześnie członkami Koła Warszawskiego KW. Ich inicjatywę podjął Andrzej Zawada i stanął na czele wyprawy, która wyruszyła pod koniec grudnia 1972 roku. Skład warszawski wzmocniono dwoma alpinistami z innych środowisk. Byli to Wojciech Jedliński i Tadeusz Piotrowski.


Uczestnicy zimowej wyprawy na Noszak (fot. Andrzej Zawada)

Warunki, jakie panują zimą w Hindukuszu oraz na trasie dojazdu w góry, były zagadką dla uczestników wyprawy. Na szczęście okazało się, że pokrywa śnieżna nie stanowi żadnej przeszkody – rekonesans rozwiał mit o głębokim śniegu. Problemem była tylko niska temperatura oraz silne wiatry. Ze względu na postawę tragarzy wyprawa musiała założyć bazę znacznie niżej niż normalnie – na wysokości 3400 m. W związku z tym, aby dostać się pod zachodnia grzędę Noszaka, trzeba było założyć dwa obozy pośrednie – na wysokości 4200 i 4750 m. W miejscu, gdzie wyprawy letnie zakładają zaledwie „jedynkę”, na wysokości 5500 m stanął obóz III. Wyżej alpiniści założyli jeszcze dwa obozy.


Noszak zima 1973. Zawada i Piotrowski wyruszają z obozu III do ataku szczytowego
(fot. Benon Czechowski)

Namiot ostatniego, V obozu, stanął na wysokości 6700 m. Ciężką noc z 12 na 13 lutego 1973 r. spędziła w nim dwójka szturmowa: Tadeusz Piotrowski i Andrzej Zawada. Pokonanie dzielących ich od szczytu 800 metrów w pionie zajęło aż 18 godzin! Tuż przed północą, 13 lutego Piotrowski i Zawada stanęli na wierzchołku Noszaka. Pierwsze w historii zimowe wejście na siedmiotysięcznik stało się faktem.


Widok spod Noszaka na zachód. W oddali rysuje się Kohe Bandaka (fot. Andrzej Zawada)

***

  • Masowy polski szturm na hindukuskie szczyty

Lata 70. można określić jako okres hindukuskiego „boomu” wyprawowego. Ambicją większości środowisk alpinistycznych w Polsce było zorganizowanie własnej wyprawy w góry wysokie. A Hindukusz był najłatwiej dostępny i najtańszy. 150 $, które każdy uczestnik mógł legalnie wykupić w banku w okresie „gierkowskim”, wystarczało na większość dewizowych wydatków wyprawy. Resztę funduszy można było zdobyć umiejętnie handlując towarami, które dobrze „szły” w Afganistanie.

Trudno podać dokładną liczbę mniejszych lub większych wypraw środowiskowych, jakie odwiedziły w tym okresie różne rejony Hindukuszu. Szacunkowo można tylko określić tę liczbę na kilkadziesiąt. W większości nie przyniosły one większych sukcesów. Były jednak wyprawy podejmujące poważne cele sportowe. Do takich należały m.in. przejścia:

  • Kohe Keshni Khan (6743 m): I wejście środkiem północnej ściany: Walenty Fiut, Ryszard Szafirski i Krzysztof Żurek, 4-6.07.1976,


Droga zakopiańczyków na północnej ścianie Keshni Khan
(f ot. Karl Gratzl, topo Janusz Kurczab)

  • Kohe Szachaur (7084 m): III wejście środkowym filarem północnej ściany: Walenty Fiut, Andrzej Osika i Krzysztof Żurek, 10-12.07.1976,
  • Kohe Szachaur (7084 m): Kohe Nadir Shah (6815 m) – trawersowanie grani: Marian Bała, Eugeniusz Chrobak, Janusz Mączka i Kazimierz Liszka, 3-11.08.1976,
  • Kohe Uparisina NE (6210 m): I wejście północnym filarem: Roman Bieniek, Bogdan Strzelski i Ryszard Urbanik, 17-18.07.1977,


Szkic polskiej drogi na Kohe Uparisina z 1977 r. „Taternik” nr 2/1979 s. 56

  • Shayoz Zom (6855 m): I wejście północną flanką: Tadeusz Karolczak i Ryszard Pawłowski, 31.07-2.08.1977,
  • Kohe Szachaur (7084 m): I wejście lewym filarem północnej ściany: Aleksander Lwow, Jerzy Pietkiewicz i Krzysztof Wielicki, 9-13.08.1977,
  • Kohe Szachaur (7084 m): I wejście prawym filarem północnej ściany i zachodnią granią: Janusz Kuliś, Stanisław Wacław i Jerzy Wilkoński, 12-16.08.1977.


Kohe Szachaur od północy. Wrysowano polskie przejścia północnej ściany: kolor zielony – I wejście lewym filarem, 1977; czerwony – III przejście środkowego filara, 1976; niebieski – I wejście prawym filarem, 1977. Widoczną na tle nieba granią dokonano I trawersowania Szachaur – Nadir Shah, 1977 (fot. Marian Bała, topo Janusz Kurczab)

Jerzy Wala napisał w „Taterniku” (nr 2/1979 s. 55):

Omawiany rok (1977 – przyp. JK) należy do wyjątkowych w historii naszej eksploracji Hindukuszu. W kronice odnotowane są aż 22 wyprawy i grupy prywatne. Wzięły w nich udział 193 osoby, w tym 19 kobiet. Dokonane zostały wejścia na 102 wierzchołki, a na 29 z nich prawdopodobnie pierwsze. Rok ten przyniósł także wybitne sukcesy sportowe, o których donosił „Taternik” w poprzednich numerach. Wspinano się niemal w całym afgańskim Hindukuszu, po raz pierwszy w Nuristanie i w górach Hodża Muhammad (Kohe Khwaja Mohammad). Ekstremalnymi wspinaczkami nie pominięto nawet gór Kohe Baba.

Mamy też pełny wachlarz aktywności górskiej, od skrajnie trudnych wspinaczek, aż po trekking i prace naukowe. I choć następne lata z przyczyn politycznych nie wróżą powtórzenia takiego sezonu, trzeba podkreślić z naciskiem, że jest to właściwy kierunek rozwijania alpinizmu w Polsce i odciążenia tak zadeptywanych Tatr.

Hindukusz stał się obecnie terenem działalności wspinaczkowej na wskroś alpejskiej, bez oblegania i długich przygotowań. Świetne na ogół warunki pogodowe, rzadko spotykane gdzie indziej, sprzyjają takiemu stylowi. Nie można jednak zapominać, że Hindukusz to jednak góry naprawdę wysokie, w których niebezpieczeństwa występują wszędzie, a nadmierne skracanie czasu, dzielącego moment przyjazdu w góry do osiągnięcia wierzchołków wyższych niż 6500 m, co często ma miejsce, stwarza wielkie ryzyko przekroczenia dopuszczalnej granicy okresu aklimatyzacji, z groźnymi tego konsekwencjami.

Parę zdań warto poświęcić pokonaniu północnej ściany Kohe Uparisina przez wyprawę AKA Kraków w 1977 roku. Pokonanie 1500-metrowej ściany w stylu alpejskim należy do najlepszych polskich sportowych sukcesów w Hindukuszu. Przejście to zasługiwało na szersze omówienie, niż tylko wzmiankę we wspomnianym zbiorczym artykule J. Wali. W efekcie umknęło ono uwadze świata alpinistycznego. W 2008 roku Czesi Marek Holeček i Jan Doudlebský odwiedzili Hindukusz w ramach szeroko reklamowanego programu „Triple North Walls”. Pokonali północną ścianę Kohe Uparisina trasą niemal identyczną z polską i swoją „nową” drogę nazwali Sweet 65 (na pamiątkę czechosłowackiej wyprawy, która w 1965 roku dokonała I wejścia na szczyt)…


Linia przebyta przez Czechów Holečka i Doudlebský’ego w 2008 roku
(fot. i topo: http://uparisina.expeditions.cz)

Jednak najlepszymi osiągnięciami drugiej połowy lat 70. może pochwalić się wyprawa zorganizowana w tym samym rekordowym 1977 roku przez Polski Związek Alpinizmu. Była to wyprawa polsko-angielska.Wzięli w niej udział czołowi alpiniści brytyjscy; John Porter, Peter Holden, Terry King, Howard Lancashire i Alex Mac Intyre, a ze strony polskiej Piotr Jasiński, Marek Kowalczyk, Jan Wolf i Andrzej Zawada, który kierował wyprawą.

Pierwszym sukcesem Polaków było „przemycenie” grupy angielskiej przez zakazane dla zachodnich Europejczyków azjatyckie republiki ZSRR. W afgańskim Hindukuszu dokonano dwóch wysokiej klasy przejść w stylu alpejskim:

  • Kohe Bandaka (6843 m): I wejście 2200-metrową północno-wschodnią ścianą: Wojciech Kurtyka, John Porter i Alex Mac Intyre, 09-14.08.1977,


Polsko-brytyjska droga na północno-wschodniej ścianie Kohe Bandaka
(fot. Marian Bała,topo Janusz Kurczab)

  • Kohe Mandaras (6631 m): I wejście 1600-metrową północną ścianą: Piotr Jasiński, Terry King, Marek Kowalczyk i Andrzej Zawada, 10-14.08.1977.


Polsko-brytyjska droga na północnej ścianie Kohe Mandaras
(fot. Janusz Wojtusiak, topo Janusz Kurczab)

Żeby obraz polskiej działalności w Hindukuszu był pełniejszy, trzeba jeszcze wspomnieć o wyprawach na wznoszący się w Pakistanie najwyższy szczyt tych gór – Tirich Mir (7706 m):

  • 1975 – wspólna wyprawa KW Gdańsk i KW Kraków pod kierownictwem Jerzego Wali. Dotarto do wysokości 7550 m, ale atak szczytowy przerwano z powodu śmierci Andrzeja Jankowskiego,
  • 1978 – polsko-jugosłowiańska (słoweńska) wyprawa pod kierownictwem Stanisława Rudzińskiego. Na Tirich Mir Wschodni, nową drogą wschodnią granią weszli Tadeusz Piotrowski, Jerzy Kukuczka i Michał Wroczyński (10 sierpnia, II wejście) oraz Matjaž Veselko i Miro Štebe (11 sierpnia), a także Vinko Berčič, Janez Šušteršič i Jerzy Ożóg (13 sierpnia). Podczas zejścia Tadeusz Piotrowski i Jerzy Kukuczka dokonali w dniu 11 sierpnia pierwszego wejścia na Bindu Ghul Zom (6340 m),
  • 1978 – Wyprawa KW Kraków pod kierunkiem Henryka Bednarka. Mocno opóźniona wyprawa działała w październiku. Próba wejścia na Tirich Mir Wschodni nie zdobytą dotąd południowo-wschodnia granią zakończyła się na wysokości 6200 m,
  • 1983 – Wyprawa Harcerskiego Klubu Taternickiego z Katowic.12 sierpnia Rafał Chołda i Artur Hajzer jako pierwsi Polacy stanęli na najwyższym szczycie Hindukuszu.


Tirich Mir z wierzchołka Aspe-Safed (fot. Janusz Kurczab)

***

Wyprawy w Hindukusz stanowiły bardzo ważną kartę w historii polskiego alpinizmu, były znakomitą szkołą działalności w górach wysokich i naprawdę dzikich. Kres tej niezwykle dla nas cennej aktywności położyła rewolucja kwietniowa w Afganistanie w 1978 roku, a niebawem – w grudniu 1979 – wkroczenie wojsk sowieckich do Afganistanu. O ogarniętym wojną Afganistanie można było zupełnie zapomnieć. Utrudniony był również dostęp drogą lądową do Pakistanu. Gdy nieco uspokoiła się sytuacja w Iranie, Afganistan wciąż trzeba było omijać południem Iranu i przez niespokojną pakistańską prowincję Beludżystan.

Obecnie rejon pakistańskiego Chitralu, na którego terenie leży Tirich Mir, jest zamknięty dla wypraw ze względu na bliskość granicy afgańskiej i silną penetrację przez zrewoltowanych islamistów.

Sytuacja polityczna w Afganistanie wciąż jest daleka od normalności, jednak rysują się już pewne możliwości dla alpinistów. Gdy na południu wciąż trwa wojna, stosunkowo spokojnie jest na północy kraju. Otwarty w październiku 2006 most na Piandżu w Iszkaszimie – mieście leżącym 14 km od Kazi Deh, u ujścia Worka Wachańskiego, po obu stronach granicy tadżycko-afgańskiej, stwarza nowe możliwości dla działalności alpinistycznej w Hindukuszu. Rejon ten nie jest penetrowany przez talibów i tylko od dobrych stosunków z lokalnymi władzami plemiennymi zależy bezpieczeństwo wypraw. Świadczy o tym wspomniana wyżej czeska wyprawa na Kohe Uparisina w 2008 roku, a także tegoroczne afgańskie wejście na Noszak.

Janusz Kurczab




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum