24 sierpnia 2007 08:01

TBM – pierwsze prace na Zamarłej

Wczoraj, pomimo niesprzyjającej aury, wraz z młodym Marcinem Chrzanowskim zainaugurowaliśmy prace Akcji na Zamarłej Turni.


Marcin Chrzanowski czyści wyciąg „przez dziób” na "Prawym Heinrichu" (fot. Artur Paszczak)

Na pierwszy ogień poszedł Kant Heinricha, gdzie haki przedstawiają najgorszy obraz, i w sprawie którego alarmowało nas już kilka osób. Przy okazji doposażyliśmy też Klasyczną, wg sposobu zasugerowanego przez kolegów instruktorów – a mianowicie na stanowisku umieściliśmy tylko po jednym spicie, aby drugi punkt kursant instalował sam. Podobnie postąpiliśmy już na Klasycznej na Mnichu. W razie czego, zawsze będzie można dodatkowego spita zainstalować, jeśli będzie taka potrzeba.


Fatalny stan haków stanowiskowych wydobytych z "Klasycznej", od lewej: pęknięta w poprzek po uderzeniu młotkiem fałka ze stanowiska pod zacięciem, pęknięty wzdłużnie hak ze stanowiska 1 (pod "Sayonarą"), mocno skorodowany hak ze stanowiska pod Górnym Trawersem (fot. Artur Paszczak)

Wykonaliśmy następujące prace:

  1. Klasyczna
  • Dobiliśmy po jednym spicie na stanowiskach (od dołu: pod Sayonarą, pod Dolnym Trawersem, pod Górnym Trawersem, pod Czwórkowym Zacięciem) i usunęliśmy kilka skorodowanych haków ze stanowisk. Dość przerażające jest to, że na dwóch stanowiskach tkwiły haki wyraźnie uszkodzone (vide foto).
  • Założyliśmy stanowisko na wierzchołku (łańcuch, który umożliwi także bezproblemowy zjazd do ścieżki)
  • dobiliśmy 2 spity na Górnym Trawersie w miejscach, gdzie stałe haki wyglądały najgorzej.
  • UWAGA: nie udało się nam dobić spita stanowiskowego na półce za przewinięciem po Dolnym Trawersie. Zakładamy też, że nie instaluje się stanowiska bezpośrednio do Górnym Trawersie, tylko idzie się od razu pod Czwórkowe Zacięcie, gdzie spit się znajduje.


Tak wyglądają teraz stany na "Klasycznej" – kotwa Raumera + hak (fot. Artur Paszczak)

  1. Prawy Heinrich
  • Dobiliśmy spity na wszystkich stanowiskach: pierwszym wspólnie z Klasyczną pod Dolnym Trawersem (1 spit), drugim po wyciągu „przez dziób” na półeczce (łańcuch) oraz trzecim po wywinięciu w prawo i wyjściu 15 m w górę na dużej półce 15-20 m przed wierzchołkiem (2 spity). Na szczycie stanowisko od Klasycznej.
  • dobiliśmy 2 spity i wybiliśmy kilka najgorszych haków na wyciągu „przez dziób” VII-. Asekuracja na tym odcinku jest teraz zupełnie przyzwoita, choć do całkowitego oczyszczenia potrzeba jeszcze sporo pracy. Generalnie, spity zastosowaliśmy „oszczędnie”. Na wyciągu powyżej (VI+/VII-) ciągle znajdują się jeszcze haki – po ich wybiciu 2 spity powinny całkowicie wystarczyć do asekuracji.


Wystarczyły dwa uderzenia, aby listek z "Prawego Heinricha" rozpadł się na dwie części (fot. Artur Paszczak)

W Pustej założyliśmy depozyt składający się z żelastwa i liny poręczowej 50 m. Transport żelaza, lin i wiertarki z Moka do Pustej zajął nam prawie 4 godziny, bo wory przyginały nas do ziemi, a wspomógł nas w tym Piotrek Korczak. Na miejscu przywitała nas burza, druga dopadła nas na wierzchołku. Na szczęście zagrzewała nas do boju myśl, że tak małym wysiłkiem i bez trudu „zdobędziemy popularność wśród młodego pokolenia” :-)


Stanowisko po trudnościach na "Prawym Heinrichu" (fot. Artur Paszczak)

Po tych pierwszych przymiarkach widać wyraźnie, że logistyka działania na Zamarłej jest bardziej skomplikowana niż na Mnichu i wymaga więcej wysiłku, nie tylko ze względu na odległość od Moka, ale także na specyfikę ściany.

Uwagi organizacyjne

  • Po pierwsze, do grona kustoszy Zamarłej dołączył Artur Paszczak, aby wzmocnić zespół. Liczymy na to, że jeśli pogoda dopisze, kolejne prace wykonamy jeszcze w tym miesiącu.
  • Po drugie doszliśmy do wniosku, aby nie posługiwać się pojęciem „strefa sportowa” dla Zamarłej Turni, stosując w zamian sformułowanie „Strefa bez młotka”. Chodzi o to, że o ile Mnich został wyeksplorowany w sposób stricte sportowy jeśli chodzi o nowe drogi, o tyle na Zamarłej nie przewidujemy działalności eksploracyjnej, a jedynie działalność re-ekiperską. Jedyne możliwe wyjątki widzimy w odniesieniu do prawego skraja pd.-wsch. ściany i lewego skraja Zmarzłej Przełęczy, ale jako kustosze nie zamierzamy podejmować tego wyzwania.

Działalność re-ekiperska ponadto, nie będzie dotyczyła – najprawdopodobniej – wszystkich dróg, a jedynie tych z opublikowanej wcześniej listy. Ekipowanie, ponadto, nie będzie miało charakteru sportowego, więc wydaje się nam, że pojęcie „Strefa bez młotka” bardziej oddaje istotę rzeczy. Strefą stricte sportową niech pozostanie Mnich.

Artur Paszczak

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    TBM - pierwsze prace na Zamarłej [51]
    Zycze roztropnosci i wytrwalosci. Trzymam za to kciuki, i troche…

    24-08-2007
    GG