Tatry. Morskie Oko od 6 do 8 stycznia 2007
Tegoroczna pogoda w Tatrach, to prawdziwy „łamaniec przekładaniec”. Jeszcze w piątek wieczorem, warunki za oknem schroniska w Morskim Oku były takie, że jedyną możliwością było zamówienie kolejnego piwa lub zbiegnięcie na dół na ostatni autobus do Zakopanego. Za to sobotni poranek był już niczego sobie. Wykorzystał to zespół Tomek Szumski i Krzysiek Skoczylas, którzy przeszli tego dnia drogę Szare Zacięcie na Czołówce Mieguszowieckiego Szczytu Wielkiego.
Niestety, pogoda rządzi się swoimi prawami, sobotnie poprawienie pogody sprawiło, iż w niedziele padał deszcz i deszcz ze śniegiem. W takich właśnie warunkach zespół Paweł Zioło (TriPoint) i Marcin Tasiemski przeszedł w czasie sześciu godzin, w stylu OS wspomine wyżej Szare Zaciecie. Według posiadanych przeze mnie informacji jest to dopiero pierwsze przejście w tym stylu. Autorzy wspinaczki proponują dla drogi wycenę w granicy 7/7+ (w tym co najmniej trzy wyciągi są trudniejsze niż 6+/7), zastrzegając jednocześnie, iż ich doświadczenie nie jest za duże – po takich trudnościach wspinali się dotychczas tylko w drytoolowych ogródkach skalnych.
Wracając do pogody, podobno od wczoraj znów nie jest najgorzej….Patrząc za okno, podobno we Wrocławiu ma dziś być plus 15 stopni, przypomina mi się przysłowie: „Kwiecień plecień, wciąż przeplata trochę zimy trochę lata”.
Specjalne podziękowania za pomoc w zebraniu informacji dla Tomka vel Soya Ostrowskiego.
Newsy z zimy:
wielki wyczyn ! [6]
Jakie tam pierwsze... sam, żem robił ze trzy razy.. i…
romanpidlaszuk