29 stycznia 2007 08:01

Świąteczno-noworoczna Sycylia Łukasza Dudka

Stało się regułą, że najlepsze wyjazdy to te mające charakter spontaniczny. Nie inaczej było tym razem. Po problemach z ustaleniem składu i celu spędzenia okresu świąteczno-noworocznego wraz z Robercikiem [Robert Guzik] i Przemem [Przemek Baran] w ostatniej chwili decydujemy się na Sycylię. Wyjazd tym bardziej chaotyczny, iż nie wiemy nawet za bardzo czy jest tam jakikolwiek wspin. Jednak nie zrażeni tym faktem 19 grudnia ładujemy się do samolotu relacji Katowice-Rzym, tam szybka przesiadka do nocnego pociągu zmierzającego do Palermo. Rano jesteśmy na miejscu., po kilku godzinach odnajdujemy Club Alpino Italiano, a tam poznajemy naszą przyszłą przewodniczkę po wyspie – Chiarę.


Ekipa z Chiarą (fot. arch. Przemysław Baran)

Po spotkaniu okazuje się, że przy mieście znajduje się najlepszy rejon do wspinania na całej Sycylii. Po wyciśnięciu z niej informacji dotyczących spraw socjalno-bytowych w rejonie, zbieramy bet i udajemy się do Bauso, znajdującego się w Mondello – ekskluzywnej dzielnicy Palermo. Tam przejmujemy apartament z łazienką, kuchnią i sypialnią wyścieloną ptasim gównem, co uczyniło spanie wyjątkowo komfortowym i wygodnym.


Kwatera (fot. Przemysław Baran)

Rejon zrobił na nas na tyle duże wrażenie, że postanowiliśmy właśnie tutaj skoncentrować swoje działanie przez najbliższe dwa tygodnie.

Bauso – mur sporej długości ze ścianami gdzieniegdzie dochodzącymi do 40 metrów z małą ilością dróg (ok. 70), kryjącym w sobie duży potencjał. Wspinanie na liniach dochodzących do 25 metrów, głównie po ściskach, kaloryferach, tufach i klamach. Przewaga przewisów nad pionami i innymi formacjami. Skała posiada wystawę południową idealnie nadającą się na wspinanie w okresie zimowym. Jedyny minus to brak trudnych dróg (najtrudniejsza 8a+), dlatego najlepiej nadający się dla osób wspinających się w przedziale 6c+ – 7a.


Bauso (fot. Przemysław Baran)

Dla niezmotoryzowanych największym problemem jest brak wody. Najbliższy wodopój na plaży w Mondello (ok. 40 min od skał), tam też można się umyć pod prysznicem (zimna woda), jednak i tu jest problem gdyż kabiny służą miejscowej ludności jako toalety i czasami wejście pod prysznic jest niemożliwe :-)

Chłopaki w Bauso pobierają lekcji wspinania w "dziwnych" formacjach, mnie udaje się wpiąć linę w zjazdówki na:

  • Lussuria 8a OS,
  • Decomposizione delle forze 7c+ OS,
  • Il cappellaio matto 7c+ OS,
  • Foco di nube 7c+ OS,
  • 9 drogach 7c OS,

a także zrealizować miejscowy projekt o nazwie Ulisse, który wyceniłem na 7c+.


"Lussuria" 8a OS (fot. Przemysław Baran)

Wykorzystując gościnność Chiary odwiedziliśmy jeszcze inne rejony, jednak nie powaliły one urodą i jakością wspinania.

Jedną z nich jest Grotta Addaura z dużą ilością dróg krótkich w solidnych przewieszeniach, często z "poprawianą" rzeźbą skały i Valdesi – rejon oferujący łatwe wspinanie w pionowej skale. Oba te rejony znajdują się także koło Palermo. Tutaj udaje mi się przejść drogę Il giudice 8a OS, a także zrealizować kolejny projekt o nazwie A-sheila i zaproponowaną przeze mnie trudnością 8a+.


"Ulisse" 7c+, pierwsze przejście (fot. Przemysław Baran)

Pod koniec wyjazdu udajemy się do zachwalanego przez lokalów rejonu Cava Donna znajdującego się niedaleko miasta, Siracusa, który okazuje się niezłą porażką. Jedynie znajdująca się tam grota jest warta powspinania z kilkoma drogami w przedziale 7c+ – 8a+ biegnącymi przez bite 35 metrów jak nie w masywnym przewieszeniu to w dachu. Reszta to zakrzaczone pionowe drogi do 7a. Udaje mi się tam ustrzelić jedynie jedną solidną drogę, za to przepięknej urody: Leprechaun 7c+ OS.

Samo wspinanie na Sycylii (oprócz rejonu Bauso) w porównaniu do innych europejskich ogródków wypada marnie, ale nigdzie indziej nie spotkaliśmy się z takim klimatem, jaki panuje na tej wyspie – zarówno tym pogodowym, jak i międzyludzkim. Od lokalnych wspinaczy można się nauczyć pozytywnego spojrzenia na świat, a także czerpania radości i zdrowego rozsądku w podejściu do wspinania niezależnie od stopnia pokonywanych trudności, czego wielu z naszej wspinaczkowej braci po prostu brakuje.

Dzięki wielkie dla: Chiary, Ignacji, Marty, Ignazio, Wojtka, a także dla Pablo za niezapomniany sylwestrowy melanż na plaży :-)

Chciałbym podziękować także mojemu sponsorowi Sgrupa (www.sgrupa.pl), bez którego wyjazd nie doszedłby do skutku, a także Przemkowi za wiszenie na linie i pstrykanie zdjęć.

Łukasz Dudek (Sgrupa)

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum